sobota, 21 maja 2016

Od słów do czynów, czyli pobicie obcokrajowców w Bydgoszczy

Dosłownie kilka dni temu, 11 maja, w Bydgosczy, w okolicy Brdy, pobito pięciu studentów pochodzących z zagranicy. W bydgoszczy znaleźli się dlatego, że biorą udział w projekcie Erasmus, czyli wymiany studentów. Jak czytamy w artykule Pobicie obcokrajowców. Narodowcy dostali dozór policyjny Małgorzaty Czajkowskiej:
W okolicy Media Marktu zaatakowała ich grupka ludzi ubranych w czarne koszulki z symbolami Polski Walczącej. - Zaczęli nas zaczepiać, popychać i nam ubliżać - opowiada Michal, który studiuje w Bydgoszczy administrację publiczną. - Nie wiedzieć czemu byli bardzo agresywni w stosunku do nas, choć nie mieli żadnych powodów. Najpierw rzucali w naszą stronę pustymi butelkami, później okrążyli. Bredzili coś, że jesteśmy przeciwko prawdziwym Polakom. Zaprzeczaliśmy, ale to nie pomogło. Dziewczyny stały z boku; kiedy koleżanka nie wytrzymała i wtrąciła się, dostała od jednego z nich cios w twarz.

Policjanci początkowo uznali, że sprawą nie warto się zajmować, zainterweniowały jednak władze Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Policjanci sporządzili porterty pamięciowe. Po kilku dniach namierzono dwóch sprawców -  mężczyzn, 22- i 18-latka. Prokuratura postawiła im zarzuty. Jak czytamy w wyżej wymienionym artykule:

- Mężczyźni nie przyznają się do pobicia na tle narodowościowym, ale naszym zdaniem tak właśnie było - mówi Piotr Dunal, zastępca szefa prokuratury Bydgoszcz-Północ.

To nie jest pierwszy przypadek, gdy w Bydgoszczy dochodzi do incydentów na tle narodowościowym. Całkiem niedawno na drogach wjazdowych do miasta powieszono odcięte głowy świń, które symbolizowały niezgodę na przyjmowanie imigrantów. Towarzyszyły im też tabliczki z przekreślonymi meczetami.
Dlaczego o tym piszę? Bo chcę zwrócić uwagę na to, jak łatwo można przechodzić od słów do czynów. Wiadomo, jaki jest stosunek narodowców do obcokrajowców, jakie hasła wykrzykują na swoich demonstracjach, co piszą na transparentach. Jak widać, czasem im to nie wystarcza. Czasem dochodzi do tego, że w końcu kogoś pobiją.
I właśnie dlatego chcę walczyć z hejtem i wszechobecną nienawiścią. Bo nie zawsze kończy się na słowach. I takim sytuacjom trzeba zapobiegać.
Świńskie łby na drogach wjazdowych do Bydgoszczy. Zdjęcie pochodzi z portalu pomorska.pl:
 http://www.pomorska.pl/wiadomosci/bydgoszcz/a/swinskie-lby-i-przekreslone-meczety-kto-to-zawiesil-przy-wjezdzie-do-bydgoszczy,9784573/




środa, 4 maja 2016

Hejt nie tylko w sieci, czyli co można zobaczyć na murach

Pisałam na blogu dużo o mowie nienawiści w Internecie, czy wiedzieliście jednak o tym, że nienawistne napisy, hasła czy rysunki, które na pewno często widujecie na murach albo elewacjach budynków, to też rodzaj hejtu?
Jakie to są rysunki czy hasła? Można spotkać się z Gwiazdą Dawida zawieszoną na szubienicy, często są to także obraźliwe napisy wobec danej drużyny piłkarskiej, osobiście zdarzało mi się też spotkać z napisami typu "zakaz pedałowania". Jest tego oczywiście dużo więcej, wystarczy chociażby otworzyć galerię zgłoszonych hejtów na murach na stronie hejtstop.pl.
Ostatnio często można spotkać się z falą nienawiści wobec imigrantów, co także znajduje odzwierciedlenie w rysunkach umieszczanych na murach. Jednym z przykładów może być chcociażby to:
 
Taką grafikę można znaleźć przy ulicy Głowackiego w Krakowie. Autorem zdjęcia jest Michał Lepecki, pochodzi ono z artykułu Antyimigranckie hasła w sieci i na murach. Jak to powstrzymać? Dominiki Maciejasz.


Przy okazji, w artykule można też przeczytać o ogólnej nienawiści do imigrantów, także tej wyrażanej w sieci: Mamy do czynienia z jedną z największych fal nienawiści we współczesnej historii Polski. To paradoks, że internet - medium, które miało służyć komunikacji i porozumieniu ludzi ponad barierami etnicznymi i kulturowymi - jest potężnym narzędziem dzielenia społeczności. Nie wolno bagatelizować takich spraw, bo od agresji wirtualnej, nienawistnych słów do czynów jest bardzo krótki dystans. Propaganda nienawiści przekłada się później na przemoc - mówi Rafał Pankowski, przedstawiciel Stowarzyszenia "Nigdy Więcej" zwalczającego ksenofobię, profesor Collegium Civitas.
Najbardziej niepokojący jest jednak ten fragment artykułu:
Dlaczego to tak ważne? Pracownicy stowarzyszenia przytaczają m.in. przypadek Andersa Breivika, który zamordował 77 osób. Jego indoktrynacja ideologiczna zaczęła się właśnie od rasistowskich treści publikowanych w internecie.

Pamiętajmy jednak, że, tak jak już wcześniej pisałam, mówiłam także o tym na wykładzie podczas godziny wychowawczej: nie jesteśmy wobec takiego hejtu bezsilni. Nawet obraźliwe grafiki, rysunki czy hasła znające się na murach czy elewacjach można zgłaszać na stronie HejtStop. Wystarczy zrobić zdjęcie telefonem, wejść na stronę, zaznaczyć miejsce na mapie. Zaangażowani w projekt HejtStop często wraz z ochotnikami organizują różne akcje i zamalowują takie właśnie rzeczy.

Warto wspomnieć o jeszcze jednym przykładzie, tym razem o zniszczeniu pomnika postawionego w miejscu mordu Żydów w Jedwabnem. W 2011 roku namalowano na nim swastyki, symbole SS, dopisano: "Nie przepraszam za Jedwabne" i "Byli łatwopalni". Oto jedno ze zdjęć z artykułu Wandale zniszczyli pomnik w Jedwabnem ze strony rmf24:
 
Napisy usunęły służby porządkowe, prokuratura umorzyła śledztwo, sprawców nie wykryto.



niedziela, 1 maja 2016

Bydgoszcz i Toruń, czyli hejt regionalny

O sławnym, odwiecznym konflikcie bydgosko - toruńskim, trwającym już od niepamiętnych czasów, słyszeli nie tylko mieszkańcy województwa kujawsko- pomorskiego. Skąd właściwie się wziął? Tego jednoznacznie nie potrafi określić chyba nikt. Być może jedną z przyczyn jest to, że województwo kujawsko - pomorskie, co nietypowe, ma dwie stolice - Bydgoszcz i Toruń właśnie. Podobną sytuację ma tylko lubuskie. Niewątpliwie jednak konflikt bydgosko - toruński sięga głębiej... Jak bardzo głęboko, można się przekonać, otwierając pierwszy lepszy artykuł, chociażby taki, w którym przedstawiany jest pomysł utworzenia metropolii z obu miast. Zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie kłótnie są równie zacięte. Dla przykładu: onet.pl, Będzie duopol. Bydgoszcz i Toruń jedną metropolią! (pisownia komentarzy - oryginalna):
Lech k.: Cokolwiek będzie się działo w naszej "metropolii", to nigdy nie będzie pasowało bydgoszczanom [...]
Thorunium: większych głupot nie można napisać... to Bydgoszcz zabrała Toruniowi wszystko co mogła [...]
Ekspert: Bydgoszcz, która nie spełnia żadnych warunków metropolitalności [...], podczepił się pod Toruń i teraz dalej będzie go ssał tak jak do tej pory to ma miejsce w tym chorym województwie [...]
Dziadek z Bydzi: [...] Zapomniałaś że Toruń od lat podprowadzał Bydgoszczy co się dało [...]
Slot74: mówimy skrytobójczym tyfusom stanowczo NIE (Tutaj moje wyjaśnienie: mieszkańcy obu miast stworzyli nawzajem dla siebie przezwiska. torunianie na bydgoszczan mówią "tyfusy", za to bydgoszczanie torunian  nazywają "Krzyżakami". )

Bywało jednak, że komentujący mylili oba miasta i... samoistnie je łączyli ;):
Gdanszczanin: Wydaje mi sie,ze To własnie Torun powinien byc stolica metropoli Bydgosko - Torunskiej poniewaz posiada: piekna znana opere, Wspaniala Filharmonie [...]
Małe wyjaśnienie - zarówno opera (Opera Nova), jak i filharmonia (Filharmonia Pomorska) znajdują się w Bydgoszczy ;).

Są i osoby, które nawiązują do konfliktu między miastami:
chojniczanin: Nieporozumienia pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem mają swoją wiekową tradycję i nic nie wskazuje na to aby pomiędzy tymi spolecznosciami zakwitła miłość i zgoda.

Powiem tak: tutaj komentarze nie były jeszcze takie złe, zdarza się, że hejt jest naprawdę bardzo ostry, po obu stronach. Widać jednak wyraźnie na tym przykładzie, jak wzajemną mowę nienawiści napędzają stereotypy. Bo do czego sprowadzają się komentarze? Że Bydgoszcz zabrała Toruniowi, Toruń Bydgoszczy, i tak dalej. Merytorycznych argumentów tu nie ma. Są - stereotypy.
I w sumie... Po co to wszystko? Nie rozumiem, jak można kogoś nienawidzić, obrażać, tylko dlatego, że mieszka w tym czy innym mieście... A przecież sama mieszkam w Bydgoszczy i z wzajemnym, regionalnym, można powiedzieć, hejtem spotykam się często.
Przyjeżdżajcie. I do Bydgoszczy, i do Torunia. To piękne miasta. Szkoda, że ich mieszkańcy muszą się tak dzielić.
 
Zdjęcie własne. 

piątek, 29 kwietnia 2016

Muzyka a hejt

Wiele razy wspominałam tutaj o piosence Modern Holocaust Marii Peszek, w której autorka śpiewa o hejcie. Był to jednak przypadek, gdy piosenka jest sprzeciwem wobec mowy nienawiści. Dzisiaj chciałabym pokazać, jak można w piosence hejtować. A naprawdę można.
Osobiście nie słucham tego typu muzyki, ale... od czego są koledzy. Na piosenkę, którą za chwilę Wam przedstawię, natknął się przez przypadek Daniel (ten sam, z którym przeprowadzałam wcześniej wywiad :) ) i podesłał mi jako ciekawostkę. I tak właśnie można wpaść na to, o czym pisać na blogu.
https://www.youtube.com/watch?v=Madjwm-yUfA - tutaj wstawiam link do piosenki zespołu Honor "Sanhedryn". Nie tylko tekst jest wymowny - teledysk też... Zresztą zobaczcie najlepiej sami.
Tutaj tekst:

Człowieku prosty, nieświadomy swoich krzywd
Codziennie gnący kark
Przed żydo-komuny śmierdzącym spiskiem
We własnym kraju sam nędzarzem staniesz się
Gdy liberalny trąd
Na miazgę Twą rozgniecie przyszłość

Czy nie widzisz nic?!
Gdy kradną Twoją wolność!
Sanhedryn zła
Co prawem żydowskiej hieny pluje Ci w twarz
Bez więzień i krat
Na łańcuchu demokracji
Ratuj ten kraj!
O Twoje i moje życie toczy się gra

Zobacz jak niszczą każdy narodowy ruch
Jeśli osłania sobą prawdę o tym, co jest zbrodnią
Jak pilnie tropią i mordują w bagnie kłamstw
Każdą z tych rzeczy
Jakie możesz nazwać wciąż polskością!

Czy nie widzisz nic?!
Gdy kradną Twoją wolność!
Sanhedryn zła
Co prawem żydowskiej hieny pluje Ci w twarz
Podaj mi dłoń
Płynie w nas krew tych samych przodków
Ratuj ten kraj!
Bo,o Twoje i moje życie tu toczy się gra!


Jak widzicie, można szerzyć mowę nienawiści i w piosenkach... To jednak jeszcze nic. Najbardziej przerażają komentarze, które można pod nią znaleźć. Jak zwykle, zachowuję oryginalną pisownię, "gwiazdkuję" przekleństwa:
Aleksander Julian Gronowski: piec gazowy już gotowy spłoną żydowskie k**** 14/88
atj1973: "Sanhedryn zła, co prawem żydowskiej hieny pluje ci w twarz..." Te słowa idealnie opisują ostatnie 70 lat naszej historii. 
ZASKRONIEC szary: prawdziwym polakom chwała a żydom i innym którzy myślą że nasz kraj będzie pod ich rządami WARA od mojej ojczyzny którą kocham zginę dla niej bo ją kocham 
Daniel Jasiczek: WON ZYDOWSKIE SCIERWA 
Marian Adamowski: śmierć zydo komunie 
Raubritter1488: Na pohybel zydowskim sk*********!!! Kazdy naboj to jeden zyd!!! 

I tak dalej, w tym samym tonie. Nie wiem, czy zauważyliście, ale kiedy cytowałam komentarze w poprzednich postach, praktycznie nie zdarzało się, aby komentujący ( i hejtujący) robili to pod imieniem i nazwiskiem, zawsze były to pseudonimy. Tutaj zdarza się inaczej.
Zauważcie, że w komentarzach pojawiał się też taki skrót: 14/88. Nawiązuje on do tego, co głosił Hitler, jest tak naprawdę oznaką poparcia dla niego. W ogóle, w komentarzach pojawiały się też nawiązania do obozów koncentracyjnych - piec gazowy już gotowy i tak dalej. Tak więc na zakończenie chciałabym przytoczyć treść artykułu 256. § 1. KK: 
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. 

środa, 27 kwietnia 2016

Hejt wobec Olgi Tokarczuk

Poprzedni wpis na blogu poświęcony był cygańskiej poetce, Papuszy. Nadal pozostajemy w kręgach literackich, dzisiaj chciałabym zająć się hejtem wobec jednej z najbardziej znanych polskich pisarek - Olgi Tokarczuk, laureatki nagrody Nike. Całkiem niedawno wydała ona książkę "Księgi Jakubowe", za którą otrzymała właśnie wyżej wspomnianą nagrodę. Przy okazji promocji książki udzielała też wywiadów, które można znaleźć także na YouTube. Mówiła w nich również o takich rzeczach, które dla niektórych osób okazały się bardzo kontrowersyjne. Mówiąc w bardzo dużym skrócie: wspomniała o tym, że w historii Polski były również takie rzeczy, którymi nie można się chwalić. Oto fragment wypowiedzi pisarki, przytoczony w artykule Hejt Alert: Okrągły Stół w sprawie hejtu? autorstwa Krzysztofa Piersy z portalu kulturaonline.pl:
Zaczynam myśleć, że my śniliśmy własną historię. Wymyśliliśmy sobie historię Polski, jako kraju niezwykle tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do innych mniejszości [...] trzeba będzie stanąc z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy, które robiliśmy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy Mordercy Żydów.

No i się zaczęło... Oto przykłady komentarzy, które można znaleźć pod różnymi wywiadami z pisarką na YouTube. Przekleństwa "wygwiazdkowałam", poza tym nie ingerowałam w pisownię. Trzeba wspomnieć też o tym, że nieraz wywiązywały się dyskusje pomiędzy poszczególnymi osobami, stąd bezpośrednie zwroty w niektórych wypowiedziach:
robokopo: Powiedziałem ci, g**** mnie obchodzą twoje rady i oceny mojej osoby. Przyjmij do wiadomości, że żydostwo nie dostanie, czego chce. Nie będą uznani za święte krowy, jedyne ofiary II wojny światowej, którym przez to teraz wszystko wolno. Mogą się posrać w gacie ze świętego oburzenia. Mogą nakręcić setny ckliwy filmik o ich świętym holokauście, a tego celu NIE OSIĄGNĄ.
robokopo (kolejny komentarz): I co, pi***? Nadal uważasz żydostwo za niepokalane ofiary II wojny światowej, przed którymi ludzkość winna bić wieczne pokłony? Może w tym świetle potrafisz ocenić, O CO tej k***** Tokarczuk tak naprawdę chodzi?
robokopo (tak, tak, kolejny komentarz): Ta k**** doskonale wyczuwa, CO należy mówić, żeby zarobić. Wysługuje się ona Przemysłowi holocaust i od razu nagroda, k****, Nike. Powinna ją spotkać publiczna anatema, a wypowiedziami tej k**** powinna się zająć prokuratura.
tennesseefirearms: Czytając komentarze pod tym ścierwem jestem zachwycony że naród polski i społeczność nas yt jest świadoma tego co się dzieje poza kilkoma poje*******  [...]
Chosen 1: ye*** tą szmatę i jej beznadziejne słabe książki... Sprzedajna antypolska k****
Doktor Joint: co ona pier****...
pancio deff: kłamliwa świnia
Grzech Widmo: Kłamliwe kur*****
Tomasz Gniew: [...] Nie wstyd tej kobiecie mieszkać wśród Polakow????????
prawdziwek: K**** zawsze pozostanie k****
Chosen 1 (kolejny komentarz): sprzedajna szmata
Tomasz Gniew (kolejny komentarz): Bierzemy się za lewactwo w tym kraju i już niedługo pseudoartysci nie beda potrzebni tak samo jak plujace jadem zacietrzewione, antypolskie padalce jak ty.
Gall Anonim: tokarczuk już do końca życia będzie się musiała oglądać za siebie na ulicy, a Polacy nie zapomną słów hańby i zdrady. Dobrze będzie jak skończy się na goleniu łba... 
Lester G: [...] Nawet nie wiem co napisać o Tokarczuk "to taka dzi*** bez czci i wiary"

Powiem szczerze: szczególnie w momencie, w którym założyłam bloga, zaczęłam częściej czytać komentarze pod artykułami, żeby mieć po prostu o czym pisać. Jednak ten hejt wobec Olgi Tokarczuk to jeden z najbardziej obrzydliwych, najwulgarniejszych hejtów, na jaki się natknęłam. Także i Wam na pewno rzuciła się w oczy ilość gwiazdek, której musiałam użyć, aby zacytować te komentarze. Zwróćcie też uwagę, jak od razu pojawiają się charakterystyczne zwroty, w charakterze obelg: lewactwo, żydostwo... Nie mówiąc o tych skierowanych bezpośrednio do autorki. I oczywiście, tak przy okazji, nienawiść do Żydów...
Zachęcam Was do obejrzenia wywiadów z Olgą Tokarczuk, ponieważ dzięki temu poznacie kontekst całej sprawy. Mnie osobiście autorka imponuje erudycją i sposobem, w jaki się wysławia. I zobaczcie też, jak łatwo wywołać tak okrutną falę nienawiści, wygłaszając po prostu własne zdanie... Właśnie dlatego hejt może niestety dotknąć prędzej czy później każdego z nas.
 
Zdjęcie własne.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Papusza. Inność błogosławieństwem i... przekleństwem

Kilka lat temu, zupełnie przez przypadek, wpadła mi w ręce książka Angeliki Kuźniak, reportaż - Papusza. Był to akurat moment, kiedy postać ta stała się dosyć popularna, bo równocześnie do kin wchodził film reżyserowany przez Krzysztofa Krauzego i Joannę Kos- Krauze o tym samym tytule. Przeczytałam książkę, obejrzałam film, siegnęłam po wiersze Papuszy... I do tego stopnia zafascynowała mnie jej postać, że przeczytałam na jej temat niemal wszystko, co można było tylko znaleźć.
A kim była Papusza? Naprawdę nazywała się Bronisława Wajs, Papusza to imię cygańskie. Znaczy ono w języku Romów lalka. Urodziła się około 1910 roku, dokładna data nie została ustalona. Przyszła na świat w społeczności cygańskiej, tam się wychowała i tam żyła. Była pierwszą poetką cygańską, tworzącą w swoim rodzimym języku. Warto wiedzieć, że Cyganie w ogóle rzadko spisywali cokolwiek, a wiązało się to również z ich przeszłością - po prostu nie chcieli pamiętać chociażby tragicznej dla nich drugiej wojny światowej, wiążącej się z zagładą tego środowiska. Bywały jednak powody bardziej prozaiczne - wielu z nich po prostu nie umiało posługiwać się pismem. Papusza jednak chciała nauczyć się pisania i czytania, co spotkało się z niezrozumieniem ze strony Cyganów. Później zaczęła ona tworzyć wiersze. Jej niezwykły dar odkrył najpierw Jerzy Ficowski, później, poprzez niego, sam Julian Tuwim. Obydwaj podkreślali niezwykłość jej poezji, głównie ze względu na jej autentyczność, prostotę, oryginalny, szczery styl pisania. Nie naśladowała nikogo, pisała od serca.
Niedługo później Papusza wydała, z pomocą wyżej wspomnianych poetów, swój własny tomik poezji. Później ukazała się książka Cyganie polscy autorstwa Jerzego Ficowskiego, w której opisywał on zwyczaje, historię Romów, zdradzał tajemnice ich języka. Wykorzystał też fragmenty wierszy Papuszy.
Poetka zawsze był traktowana jako inna ze względu na jej umiejętność pisania i czytania. Książka Ficowskiego przelała czarę goryczy. Oskarżono Papuszę o zdradzanie cygańskich tajemnic, do których gadźo, czyli człowiek spoza romskiej społeczności, nie powinien mieć dostępu. Tak naprawdę, poetka posłużyła za kozła ofiarnego. Skutki były jednak straszne: Papusza bała się przez długi czas o swoje życie, Cyganie grozili jej, wyklęto ją ze społeczności cygańskiej, traktowano jako skalaną, napiętnowaną. Poetka spędziła kilka lat w szpitalu psychiatrycznym. Pod koniec życia wypierała się swojej poezji, chciała zapomnieć o tym, że pisała. "Gdybym nie nauczyła się czytać i pisać, byłabym szczęśliwa.". "Z taboru byłam, teraz znikąd jestem" - tak z goryczą kwitowała to, co jej się przydarzyło.
W czasach Papuszy nie można oczywiście jeszcze mówić o hejcie w takim znaczeniu, w jakim dzisiaj go rozumiemy, tworzyła ona bowiem mniej więcej w latach 50., 60. i 70. ubiegłego wieku. Można jednak mowić o odrzuceniu kogoś tylko ze względu na jego inność. Przecież oskarżenia wobec Papuszy nie zostały merytorycznie potwierdzone. Została jednak odrzucona przez społeczność, w której się urodziła i do której należała przez większość życia tylko dlatego, że czymś się wyróżniała.
Tak pisała w wierszu Już moja noga nie postanie, gdzie niegdyś jeździli Cyganie z 1952 roku:

Ni na lewno, ni na prawo
małej dróżki nie ma nawet.
Gdzież pojedzie biedny Cygan,
co go obcy człowiek ściga?...
Tak żył kiedyś Cygan ubogi.
Przeklęte są tamte drogi!
Nie wrócę już na te drogi.
Ja, która kocham las i pieśni leśne,
I wszystko, co żyje i rośnie.

Autorem przekładu z rodzimego języka autorki jest Jerzy Ficowski. Szczególnie uderzają trzy ostatnie wersy fragmentu, w których widać rozpacz Papuszy po odsunięciu od jej naturalnego środowiska. A winna jej cierpienia była zwykła, ludzka nietolerancja dla odmienności. Smutne...
 
Zdjęcie własne. 


niedziela, 24 kwietnia 2016

Czy naprawdę chcemy powtórki z historii?

Dosłownie kilka dni temu w Białymstoku, w katedrze, swoje 82-lecie powstania świętował Obóz Narodowo- Radyklany (ONR). Kazanie na mszy z tej okazji wygłaszał ksiądz Jacek Międlar. Było one pełne nienawistnych haseł, między innymi wobec uchodźców. Ksiądz ma w tej chwili zakaz publicznego występowania.
To jednak nie jedyny przypadek, gdy wygłaszał swoje nacjonalistyczne poglądy. Jak można przeczytać w artykule Karoliny Kijek Ksiądz Jacek Międlar. Kapłan od nienawiści:
Od nowego roku pod pseudonimem Jarosław Mickiewicz używał facebookowego profilu [...]. I pisze, że KOD to "Komuniści, oszuści, denuncjatorzy. Za przykładem Niezłomnych: Śmierć wrogom Ojczyzny!" [...] Dalej: "Od miesięcy powtarzane. precz z islamską dziczą [...].
Autorka artykułu pisze także o tym, jak wyglądała kolęda, na którą przyszedł ksiądz Jacek:
Szczegóły podaje 30-latek z ul. Wysłoucha. - Byłem u dziewczyny, kiedy zadzwonił roztrzęsiony ojciec. Są z mamą po siedemdziesiątce. Przyjęli na kolędzie ks. Międlara, a on, że winę za całe zło w kraju i na świecie ponoszą lewacy i Żydzi. A przecież mojego ojca Żydówka bujała w wózku, a dziadek chował Żydów w piwnicy. Na odchodne rzucił, że "wstyd mu za takich parafian".
Dodam tylko, że ksiądz Międlar otwarcie popiera także nacjonalistów, bierze udział w marszach.

A teraz, tak dla porównania, fragment książki Anny Bikont My z Jedwabnego, mówiący o stosunkach polsko - żydowskich w Jedwabnem przed wojną:
Jest 3 maja 1939 roku, wielka procesja eucharystyczna z okazji święta narodowego. W kościele chór śpiewa: "Przed Twe ołtarze zanosim błaganie/ od Żydów Polskę racz oczyścić, Panie". Wierni, odświętnie ubrani, wychodzą z mszy, by wziąć udział w przygotowanej Przez Kościół z udziałem miejscowych działaczy Stronnictwa Narodowego, potocznie zwanego narodówką, uroczystości. [...] Na rynku, na schodach kościoła, przemawia zaproszony działacz z Łomży. Mówi o dzisiejszej Polsce, zdominowanej przez obcy element, i Polsce jutra, kiedy to naród wyzwoli się z niewoli międzynarodowej żydowskiej finanasjery, a Polak będzie kupował tylko u Polaka. Ramię w ramię z gościem stoi ksiądz proboszcz, też działacz Stronnictwa. Zebrani rozwijają transparenty: "Chłopi i robotnicy do handlu - Żydzi do Palestyny i na Madagaskar", "Grosz obcemu - krzywda narodu", "Oczyszczamy Polskę z Żydów". [str. 28].

Historia lubi się powtarzać. Tylko czy my naprawdę tego chcemy? Wiemy, do czego doprowadziła nienawiść przed wojną Do czego może doprowadzić teraz?


czwartek, 21 kwietnia 2016

Uczniowie o hejcie - wywiady

Tak jak obiecałam, dzisiaj na blogu wywiady z uczniami - Martyną, Michaliną i Danielem. Chciałabym w tym miejscu bardzo serdecznie jeszcze raz im podziękować, że poświęcili swój wolny czas i podeszli do zadania naprawdę bardzo poważnie. Co oczywiście nie oznacza, że przez cały czas zachowywaliśmy śmiertelną powagę, bo to zazwyczaj się nie udawało :). Warunki były dość trudne, bo kręciliśmy wszystko na długiej przerwie, dlatego na filmach słychać gwar dochodzący z korytarza. Ważne jest jednak to, że się udało :).
Zacznijmy od pytania o to, czym dla nich jest hejt. Najpierw odpowiedź Martyny:
 
Tak wypowiedziała się na ten temat Michalina: 

 
A takie jest zdanie Daniela: 

 
Następnie zapytałam, skąd według nich bierze się mowa nienawiści. Martyna odpowiedziała tak: 

 
Tak sądzi Michalina: 

 
A taka była odpowiedź Daniela: 

 

 
Czy spotkali się osobiście ze zjawiskiem hejtu? Martyna: 

 
Michalina: 

 
Niestety, przez pośpiech zapomniałam spytać o to Daniela... 
Ostatnim pytanie było to, czy hejt powinien być według nich karany, a jeśli tak, to w jaki sposób. 

Zdanie Martyny: 

 
Odpowiedź Michaliny: 

 
Tak natomiast sądzi Daniel: 

 

 
Osobiście chciałabym nakręcić kiedyś jeszcze coś takiego - to było bardzo ciekawe doświadczenie. Zachęcam do oglądania :). 


środa, 20 kwietnia 2016

Były ankiety - są wnioski i pomysły na przyszłość

W poprzednich postach analizowałam ankiety. Podawałam Wam zarówno dane liczbowe, jak i przykłady odpowiedzi w zadaniach otwartych. I te właśnie ankiety często podnosiły na duchu, bo pokazywały, że uczniowie sprzeciwiają się mowie nienawiści, nietolerancji, tworzeniu sztucznych podziałów, chociażby ze względów politycznych. Zdarzało się jednak, że pisali o tym, że nie chcą w kraju obcokrajowców, nienawidzą kogoś ze względu na odmienną orientację seksualną czy uznają, że każdy uchodźca to terrorysta, który zabija. W jaki osób dotrzeć do takiej grupy, jak przekonać ich do zmiany poglądów?
Myślałam o tym, co mogłabym ewentualnie zorganizować w szkole. I pomyślałam, że nienawiść często bierze się albo ze strachu, albo po prostu nieznajomości tematu. Może więc uczniowie powinni poznać obcokrajowców żyjących w Polsce, zobaczyć, że to są dokładnie tacy sami ludzie jak oni? Pomyślałam, że mogłabym przeprowadzić cykl wywiadów na przykład ze studentami, którzy przyjechali studiować do Bydgoszczy z innych krajów. Byłoby to możliwe do zrealizowania ze względu na to, że mamy w szkole radiowęzeł.
Może mogłabym zorganizować taki jeden dzień pod hasłem "nie dla mowy nienawiści"? Przygotowałabym wykłady, które wygłosiłabym w naszej sali kinowej. Mogłyby one mieć nieco podobną formę, jak ten, który przedstawiłam swojej klasie na godzinie wychowawczej.
Bardzo trudna jest walka z homofobią, to jest jedna ze spraw, która budzi bardzo duże emocje, co dało się zauważyć w niektórych wypowiedziach w ankietach. Tutaj pozostaje chyba mówienie o takich przypadkach, jak samobójstwo Dominika - przecież chyba nikt nie chciałby żyć z poczuciem, że przyczynił się do czyjejś tragicznej śmierci...
Wydaje mi się, że ważnym elementem walki z mową nienawiści jest właśnie uświadamianie jak najszerszej grupy osób, że jest to coś złego, coś, co może przynieść bardzo poważne kosekwencje.

Dzisiaj, dzięki uprzejmości mojego kolegi oraz koleżanek - Daniela, Martyny oraz Michaliny- udało nakręcić się krótkie wywiady traktujące o tym, jak uczniowie widzą hejt. Efekty już jutro na blogu :).
 
A tutaj jeszcze taka zapomniana modyfikacja ankiety. Moja literówka przed czujnym okiem humanistów z trzeciej klasy licealnej niestety się nie ukryła ;).

wtorek, 19 kwietnia 2016

73. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim

Dzisiaj przypada 73. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Pamiętajmy o ludziach, których tragiczny zryw podyktowany był tak naprawdę pragnieniem godnej śmierci. Bądźmy ponad podziałami, niech łączy nas pamięć.
 

Źródło zdjęcia: http://www.kulturalna.warszawa.pl/wydarzenia,1,131773,73_rocznica_Powstania_w_Getcie_Warszawskim.html?locale=pl_PL

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Podsumowanie ankiet - część druga, czyli pytania otwarte i... trochę modyfikacji autorskich uczniów :)

W dzisiejszym poście, tak jak zapowiadałam wczoraj, analiza pytań otwartych. Chyba najbardziej przejrzystym rozwiązaniem będzie analiza poszczególnymi klasami. Na koniec znajdziecie jeszcze kilka modyfikacji wprowadzanych przez uczniów w ankiecie, więc... Będzie ciekawie :D.
Zacznijmy od klasy 1 licealnej. Pierwsze pytanie otwarte brzmiało: Kogo (lub czego) nienawidzisz? Z jakich powodów? Nie jestem niestety w stanie przytoczyć wszystkich odowiedzi, ale postaram się w każdej klasie wybierać te najciekawsze.
Bardzo nie lubię sporów polityków.
Nienawidzę braku tolerancji i zrozumienia wobec drugiego człowieka. Nienawidzę również religii, które namawiają do krzywdzenia ludzi innej wiary.
Jestem tolerancyjny [...], denerwuje mnie natomiast radykalizm i przesada religii, które nie tyle proponują, co narzucają swój tok myślenia [...]. Dobrym przykładem są ostatnie sprzeciwy kleru wobec aborcji, grupa starców w sukienkach nie powinna decydować o tych sprawach. - Tu moja uwaga - sformułowanie "starcy w sukienkach" podpada już trochę pod hejt...
Nienawidzę terrorystów, dlatego, że zabijają niewinnych ludzi [...].
Nie lubię osób, które są zamknięte na inne narodowości [...]. Nie każdy jest terrorystą. Trzeba o tym pamiętać.
Nietolerancji, nastawienia ludzi do innych - powszechna nienawiść i hejt, często albo bez powodu, albo z bardzo błahego.
Sprzedajnych polityków - dbają tylko o siebie.
Oszustów podatkowych - prawie jak kradzież.
Nienawidzę hipokryzji społeczeństwa [...]. Objawia się ona toksycznym nacjonalizmem lub nawet ksenofobią. Poza tym nie lubię manipulacji stosowanej przez prawicowe partie, które starają się wzbudzić w narodzie najgorsze instynkty [...].
Także nie lubię zachowań Polaków, którzy nie są tolerancyjni, nieważne pod jakim względem.
Nienawidzę ludzi, którzy tolerują podziały, jakiekolwiek by one nie były.
Podziału Polaków ze względów przekonań politycznych.
To by było tyle, jeśli chodzi o nienawiść. Drugim pytaniem było: Jakie zachowania powinnny według Ciebie cechować współczesnego patriotę? Czym powinien się on wyróżniać?
I tutaj powtarzały się np. walka za ojczyznę, obchodzenie świąt narodowych, szanowanie tradycji, znajomość historii i języka itd. Ale były i nieco inne:
Powinien on nie wstydzić się państwa, z którego pochodzi. Nie oznacza to jednak, że powinien być tzw. "narodowcem" agresywnie podchodzącym do "nie - Polaków".
Bronić praw swoich i innych obywateli.
Szanować prawa mniejszości.
Ma szacunek do innych krajów.
Miłością do ojczyzny, jednocześnie omijając szerokim łukiem nienawiść i niechęć do innych krajów tylko dlatego, że nie są Polakami.

A czego nienawidzą w klasie drugiej licealnej?
Hejtu w Internecie, który jest wyrażany przez osoby, kóre nie znają się w danej dziedzinie.
Nienawiści internetowej, która wśród Polaków jest dość częsta, gdzie ludzie się wyzywają i kłócą.
Osób o innej orientacji seksualnej. Uważam, że to nie jest religijne ani etniczne - (!) Tak mi się zdaje, ale to moja osobista interpretacja, że chodziło o "etyczne"
Skrajności typu parady równości, które nic nie wnoszą.
Uchodźców, bo zabijają - .........
Hejtów, ponieważ krzywdzą ludzi. Niech każdy zacznie od oceniania siebie.
A jak widzą współczesny patriotyzm?
Nie powinien posługiwać się stereotypem typu "Polak to złodziej"
Akceptować innych ludzi.
I w zasadzie większość odpowiedzi się powtórzyła.

Jak na nienawiść patrzą w trzeciej klasie licealnej?
Nie toleruję też zachowań lekceważących drugą osobę.
Nienawidzę skrajnego islamu.
Nienawidzę nienawidzących.
Nienawidzę ludzi kłamliwie podających się za uchodźców.
Nienawidzę ludzkiej nietolerancji i braku empatii. Każdy człowiek jest inny i nikt nie powinien się z tego śmiać czy szydzić. Poza tym wszyscy jesteśmy ludźmi - kochamy i czujemy tak samo.
Pozwoliłam sobie podkreślić dwie wypowiedzi, które szczególnie mi się spodobały.
Jeśli zaś chodzi o patriotyzm, tu praktycznie wypowiedzi się powtórzyły, uczniowie wspominali o walce za ojczyznę, udziale w wyborach, angażowaniu się w życie społeczne, poszanowanie symboli narodowych, tradycji itd.

Przejdźmy do ostatniej już klasy - pierwszej gimnazjalnej. Co tam pisali o nienawiści?
Obrażania innych ludzi ze względu na ich kolor skóry, religię czy poglądy. Uważam, że w XXI wieku ludzie nie powinni gnębić ludzi przez ich odmienność.
Uchodźców- dajemy im, co możemy, pomagamy, a im nie pasuje, chcą więcej, w byle jakiej okazji wsadziliby nam nóż w plecy - ........
Skrajnych nacjonalistów [...].
Nienawidzę ludzi dręczących zwierzęta. Gdyby poczli, jak te stworzenia czują, przestaliby je krzywdzić.
Nie lubię homosiów, ponieważ obrzydzają mnie i część z nich narzuca swoją orientację. Dziwnie się zachowują i obściskują się w miejscach publicznych. Chcą wychodzić za mąż, choć nie spełniają warunków zawarcia związków małżeńskich. - ..........
A o patriotyzmie:
Nie powinien przyjmować uchodźców. - ........
I reszta w zasadzie podobna.

Cóż mogę powiedzieć? Bardzo się cieszę, że uczniowie w większości naprawdę poważnie podeszli do ankiety - dzięki temu miałam co analizować na blogu. Cieszy także to, że jest wiele osób, którzy nie zgadzają się na nietolerancję i hejt. Smucą odpowiedzi o nienawiści do - cytuję - homosiów czy uchodźców, bo utożsamiani są oni z zabijaniem... No ale cóż. Odpowiedzi podpadające wręcz pod hejtowanie też się zdarzały.

A na koniec trochę ciekawostek. W pytaniu o nienawiść często padały odpowiedzi o szkole czy matematyce... No cóż, zagłębiłam się w tematykę mowy nienawiści i nie pomyślałam,że ktoś może odczytać pytanie w taki sposób. ;)
Z reakcji na pytania - pamiętam, jak po rozdaniu ankiety nagle usłyszałam: "Płacenie podatków jako przejaw patriotyzmu? Inga, serio?" Bezcenna reakcja... ;D
A teraz przejdźmy do modyfikacji wprowadzanych w pytaniach przez uczniów.
 
Kiedy zgadzali się z pytaniem tylko częściowo... Trochę kreślili. ;)
 
 
A nawet kreślili, a zarazem dopisywali...
 
 
 
 Czasem nie mogli się zdecydować...
 
... A czasem zupełnie się zaplątywali :D.

 
I tolerancyjni byli też :D.

 
 
I tak dotarliśmy do końca podsumowań ankiet. Dziękuję, że poświęciliście swój czas na lekturę. Mam nadzieję, że i dla Was było to ciekawe doświadczenie. I że uśmiechnęliście się przy modyfikacjach, tak jak i ja.
 
 













niedziela, 17 kwietnia 2016

Podsumowanie ankiet - część pierwsza

Dzisiaj na blogu podsumowanie ankiet, które rozdałam uczniom mojej szkoły. Składały się one z ośmiu pytań zamkniętych oraz dwóch otwartych. Wypełniały je cztery klasy - 3 licealne (pierwsza, druga oraz trzecia o profilu humanistycznym) i jedna gimnazjalna (pierwsza). Łącznie rozdałam 95 ankiet. Od razu wyjaśnię, skąd mogą brać się pewne drobne nieścisłości w liczbach - w ostatnim pytaniu zamkniętym uczniowie zaznaczali czasami więcej niż jedną odpowiedź, zdarzyło się też, że nie wybierali żadnej. Dzisiaj, w pierwszej części podsumowania, skupię się głównie na liczbach, natomiast jutro będę analizować zadania otwarte i pokazywać Wam co ciekawsze odpowiedzi, a nawet... modyfikacje pytań ;).
Zaczynamy.
Pytanie pierwsze brzmiało:
Czy uważasz, że hasło "Polska dla Polaków" jest słuszne?
a) tak - w naszym kraju Polacy są najważniejsi, nie potrzebujemy obcych - 29 osób
b) nie - powinniśmy być otwarci na innych, to umożliwia rozwój kraju - 40 osób
c) nie mam zdania - taką odpowiedź wybrało 26 osób.
Odpowiedzi twierdzących padło najwięcej w klasie 1 gimnazjum (12) , najmniej - w 1 i 3 klasie licealnej (po 4). Negatywnych - najwięcej w klasie 1 licealnej (13), najmniej - w gimnazjalnej (5). Najwięcej niezdecydowanych było w gimnazjum (10), najmniej - w 1 licealnej (4).

Czy słuszne jest karanie hejtowania w Internecie?
a) tak- wolność wyrażania poglądów jest ograniczona prawami innych ludzi - 66 osób
b) nie - w wirtualnej przestrzeni każdy może wyrażać poglądy w dowolny sposób - 23 osoby
c) nie mam zdania - 6 osób
Pierwsza odpowiedź padała najczęściej w klasie 3 licealnej (18), najrzadziej w 1 licealnej (15). Przeciwnych karania hejtowania w Internecie znalazło się najwięcej w 2 licealnej i 1 gimnazjalnej (po 8). Niemających zdania na ten temat było niewielu - zaledwie 1 lub 2 osoby w każdej klasie.

Czy uważasz, że Polska jest krajem tolerancyjnym?
a) tak - 21 osób
b) nie - 61 osób
c) nie wiem - 12 osób
Najwięcej odpowiedzi twierdzących wybrali uczniowie klasy 1 licealnej (9), w każdej z pozostałych klas padły zaledwie 4 takie odpowiedzi. Negatywnych - najwięcej w klasie 2 licealnej (aż 21 na 26 odpowiadających osób), najmniej - 1 gimnazjalnej (7). Najwięcej osób niemających zdania jest w klasie 1 gimnazjalnej (8), w pozostałych były to tylko jedna lub dwie osoby.

Jaki jest Twój stosunek do obcokrajowców przybywających do Polski?
a) pozytywny - wnoszą nowe wartości w życie kraju - 32 osoby
b) negatywny - nie są nam w Polsce potrzebni - 14 osób
c) neutralny - nie mam zdania  - 49 osób
Było to pytanie, w którym wybrano najwięcej odpowiedzi neutralnych. Pozytywnie nastawionych do obcokrajowców najwięcej znalazło się w klasie 2 licealnej (11), najmniej - 3 licealnej (6). Najwięcej odpowiedzi negatywnych padło w klasie 1 gimnazjalnej (7), nikt nie wybrał tej opcji w 1 licealnej. Najwięcej osób mający neutralny stosunek do obcokrajowców jest w klasie 1 licealnej (14), najmniej - 2 licealnej (10).

Jaki jest Twój stosunek do przyjmowania uchodźców?
a) pozytywny - powinno się im pomagać - 9 osób (!)
b) negatywny - niosą zagrożenie terroryzmem - 60 osób
c) neutralny - nie mam zdania - 26 osób
Najbardziej kontrowersyjne pytanie. Pozytywnie odbierających uchodźców najwięcej jest w klasie 1 licealnej (4), najmniej - 3 licealnej (1). Negatywnie do nich nastawionych osób najwięcej znalazło się w klasie 2 licealnej i 1 gimnazjalnej (po 17). Najwięcej odpowiedzi neutralnych wybrali uczniowie klasy 1 gimnazjalnej (10), najmniej - 3 licealnej (5).

Jaki jest Twój stosunek do wyznawców innych religii?
a) pozytywny - każdy ma prawo wierzyć w to, co chce - 62 osoby
b) negatywny - inne religie nie są prawdziwe - 5 osób
c) neutralny - nie interesuje mnie ten temat - 28 osób
Pozytywnie nastawionych do wyznawców innych religii najwięcej jest w klasie 1 i 3 licealnej (po 16), w pozostałych klasach padło po 15 takich odpowiedzi. Najwięcej odpowiedzi negatywnych wybrali uczniowie w klasie 1 gimnazjum (9), nie wybrał tej opcji żaden z uczniów 1 i 3 klasy licealnej. Neutralnie nastawionych najwięcej było w 1 gimnazjalnej (10), najmniej - w 1 i 3 licealnej (po 5).

Jaki jest Twój stosunek do osób o innej orientacji seksualnej?
a) pozytywny - to indywidualna sprawa każdego człowieka - 58 osób
b) negatywny - odmienna orientacja to zboczenie - 18 osób
c) neutralny - nie mam zdania - 20 osób
Najwięcej odpowiedzi pozytywnych padło w klasie 2 licealnej (17), najmniej - 1 gimnazjalnej (8). Odpowiedzi negatywnej najczęściej udzielali uczniowie gimnazjum (aż 9), w pozostałych klasach znalazły się po 3 takie osoby. Najwięcej odpowiedzi neutralnych padło w klasie 1 gimnazjalnej (10), najmniej - 1 licealnej (1).

Które z poniższych zachowań cechuje, według Ciebie, współczesnego patriotę?
a) szanuje tylko Polaków - 13 osób
b) wiernie kibicuje polskim sportowcom, wygwizdując jednocześnie inne drużyny - 21 osób
c) dobrowolnie i uczciwie płaci podatki - 48 osób
d) uważa, że w czasach pokoju nie można wykazać się patriotyzmem- tylko walka z bronią w ręku może go udowodnić - 14 osób
Wyżej tłumaczyłam, skąd biorą się rozbieżności w liczbach w tym pytaniu. Najwięcej osób, które za przejaw patrotyzmu uznały szanowanie tylko Polaków, znalazło się w klasie 2 humanistycznej (8), w pozostałych klasach były to po jednej lub trzech osobach. Odpowiedź b) wybierali najczęściej uczniowie 1 gimnazjum (9), najrzadziej - 1 i 2 licealnej (po 3). Dobrowolne i uczciwie płacenie podatków za przejaw patriotyzmu najczęściej uznawali uczniowie klasy 3 licealnej (15), najrzadziej - 1 licealnej (9). Odpowiedź d) najczęściej wybierali uczniowie klasy 1 licealnej (7), najrzadziej - 3 licealnej (1).

Przyznam szczerze, że analiza ankiet była ciekawym doświadczeniem. Widać często wyraźne rozbieżności wiekowe, szczególnie przy porównywaniu odpowiedzi w gimnazjum i liceum. Patrząc ogólnie, szczególnie rzuca się w oczy negatywny stosunek uczniów do uchodźców. Na bardziej szczegółową anlizę ankiet, w której nie będzie już tylu liczb, przyjdzie czas jutro.
 




piątek, 15 kwietnia 2016

Filmy z mojego klasowego wykładu



Tak jak zapowiadałam, dzisiaj na godzinie wychowawczej mówiłam swojej klasie o mowie nienawiści. Dzięki mojej koleżance, Oli, która wytrwale nagrywała cały wykład, mogę przedstawić Wam krótkie filmy. Mówiłam głównie o tym, o czym pisałam wcześniej na blogu: czym jest hejt i trollowanie, podawałam przykłady komentarzy hejterów, jak można zapobiegać i walczyć z mową nienawiści. A zaczęłam w ogóle od włączenia piosenki Marii Peszek "Modern Holocaust" - stąd ten wstęp w pierwszym filmie.
 

Wyjaśniałam także, czym jest trolling... 

Podawałam przykłady hejtowania. 


 

 


 
Mówiłam też o tym, jak zapobiegać hejtowi. 

 

 
A poniżej podsumowanie wykładu. 

Niestety, musiałam pociąć nagrane filmy ze względu na ograniczenia co do wielkości plików, przez to niektórych fragmentów nie zamieściłam. Myślę jednak, że to, co najważniejsze, jest. Dzisiaj nie rozpisuję się za bardzo, zostawiam Was z filmikami i zachęcam do ich obejrzenia.

czwartek, 14 kwietnia 2016

Jak chciałabym działać w mojej okolicy

Wspomniałam wczoraj o czymś, co w Starym Fordonie jest bardzo symboliczne - w promieniu kilkuset metrów znajdują się obok siebie: synagoga, kościół katolicki i dawny kościół ewangelicki. Abyście mogli lepiej zwizualizować sobie to niezwykłe miejsce, zrobiłam dzisiaj kilka zdjęć. Oto efekty:
Dawny kościół ewangelicki - widok od strony Starego Rynku.

 Widok na wprost głównego wejścia.
Kościół katolicki, parafia św. Mikołaja - tak, tak, to właśnie tam znajdował się grób Pański nawiązujący do sytuacji uchodźców. Przed kościołem widać rynek w starym Fordonie.
A tutaj stara fordońska synagoga, ulica Przy Bożnicy.
Nie udało się niestety uchwycić wszystkich świątyń na jednym zdjęciu, ale tutaj widać zarówno kościół katolicki, jak i dawny ewangelicki. Synagoga znajduje się po drugiej stronie ulicy, zaraz za kościołem katolickim.

Przyznacie, że nie widuje się takich widoków na co dzień. I właśnie to zainspirowało mnie do tego, aby zastanowić się, co chciałabym zorganizować w mojej najbliższej okolicy, jaką inicjatywę podjąć, aby skłonić ludzi do tego, by zastanowili się nad tolerancją - przecież kiedyś w tak niewielkiej odległości żyły obok siebie trzy grupy wyznaniowe i tolerowały się wzajemnie, żyły w przyjaźni. I, oczywiście, aby uświadamiać, że mowa nienawiści jest czymś złym.
Zaczęłabym od zrobienia czegoś w rodzaju wystawy na rynku. Rozwiesiłabym plakaty z przykładowymi komentarzami hejterów, tak, aby przyciągnęły uwagę przechodzących tamtędy ludzi. Z kolei w synagodze zorganizowałabym koncert połączony ze spotkaniami z ludźmi, którzy działają w imię tolerancji. Jak, gdybać, to gdybać, więc założę, że nie muszę się liczyć z ograniczeniami finansowymi i innymi. Zaprosiłabym więc Marię Peszek - szczególnie Modern Holocaust w synagodze zabrzmiałby bardzo symbolicznie. Na pewno chciałabym także, aby na takim spotkaniu pojawił się ksiądz wikariusz z parafii św. Mikołaja, twórca grobu Pańskiego nawiązującego do sytuacji uchodźców. Zaprosiłabym również Marcina Kąckiego, autora książki Białystok. Biała siła, czarna pamięć, w której także zajmował się mową nienawiści, głównie w środowisku białostockim właśnie. W tamtejszym teatrze grano nawet sztuki na podstawie jego reportażu, nie trwało to jednak długo - okazało się, że dla niektórych grup były one zbyt kontrowersyjne...
Poza tym, chciałabym zaprosić studentów, którzy przyjechali do Polski z innych krajów, aby opowiedzieli, jak wygląda ich życie w Polsce, jak się tutaj czują, jak są odbierani przez ludzi, czy spotykają się z nietolerancją ze względu na pochodzenie. Zwieńczeniem takiego wydarzenia byłby łańcuch tolerancji. Ciągnąłby się on od dawnego kościoła ewangelickiego, przez katolicki, aż do synagogi, a składałby się ze zwykłych ludzi, którzy chcieliby zamanifestować w ten symboliczny sposób, trzymając się za ręce, że są ponad wszelkimi podziałami i nie zgadzają się na mowę nienawiści.
A teraz patrząc realnie: z zaproszeniem Marii Peszek na pewno byłby problem, ale poza tym taki projekt wydarzenia nie jest wcale aż tak nierealny. Może warto byłoby spróbować?...

Jutro przeprowadzam wykład, a dzisiaj odwiedziłam pozostałe klasy, w których miałam rozdać ankiety. Jutro zajmę się liczeniem i analizą. A będzie tego trochę - w sumie ponad sto wypełnionych ankiet!

środa, 13 kwietnia 2016

Ankiety, wywiady, wykład, czyli trochę przemyśleń

Zdecydowałam, że swoją szkolną działalność na temat hejtu rozpocznę od rozdania ankiet w niektórych klasach - dwóch licealnych i dwóch gimnazjalnych, o różnych profilach. Na razie odwiedziłam dwie klasy licealne, jutro udaję się do gimnazjum. Dokładną analizę porównawczą ankiet przedstawię na blogu w niedzielę, jednak wczoraj i dzisiaj miałam trochę wolnego czasu, więc pobieżnie je przeglądałam. Zaskoczyły mnie już na wstępie dwie rzeczy. Przede wszystkim, uczniowie byli bardzo pozytywnie nastawieni i chętnie wypełniali ankiety, często bardzo się rozpisując. Być może miało to związek z tym, że tracili 15- 20 minut lekcji... Ale co tam, nieważne ;).
Po drugie, wypowiedzi pisemne i odpowiedzi na pytania zamknięte były bardzo różnorodne i, co najważniejsze, szczere - takie mam przynajmniej odczucia. Tak więc bardzo mnie to cieszy, będę miała sporo materiału do analizy.
Jak już mówiłam, w piątek na godzinie wychowawczej będę mówiła o mowie nienawiści. Planuję rozpocząć wykład wcześniej już wspominaną piosenką Marii Peszek "Modern Holocaust". Myślę, że będzie ona dobrym wprowadzeniem w temat, jestem też ciekawa, jak zostanie odebrana. Później powiem o tym, czym jest hejt, trollowanie, jakie grożą konsekwencje za szerzenie mowy nienawiści i tak dalej. Prawdopodobnie będę mogła pokazać fragment mojego małego wykładu na blogu w formie filmu.
Chciałabym także porozmawiać z uczniami przed kamerą - jeżeli znajdę kogoś, kto zgodzi się na publikację swojego wizerunku na blogu, wiadomo, że nie każdy może tego chcieć. Przyznam jednak, ze mam nadzieję, że ktoś się znajdzie, jestem ciekawa, jak rozwinęłaby się taka rozmowa na temat hejtu.
W następnym poście na blogu trochę gdybania - będę mówić o tym, co chciałabym zorganizować na rynku w Starym Fordonie, gdybym miała taką możliwość. Muszę tylko zrobić kilka zdjęć, aby ukazać Wam otoczenie, bo akurat w tamtym miejscu ma ono duże znaczenie. Wiecie, że w promieniu zaledwie kilkuset metrów na Starym Fordonie znajduje się synagoga, kościół katolicki i dawny kościół ewangelicki? To będzie dobry punkt wyjścia do rozważań o tolerancji i również tego, co można by w tamtym miejscu zorganizować, z wykorzystaniem tych uwarunkowań.
 
Co robi człowiek, gdy ma chwilę wolnego w szkole - tak wyglądało liczenie odpowiedzi w ankietach jednej z klas licealnych.

Myślisz, że z hejtem nie da się walczyć? Da się!

Nie wiem, czy wiecie, ale powstał taki projekt - Hejt Stop. Koordynatorką działań kampanii w jego ramach jest Joanna Grabarczyk. Warto zajrzeć na ich stronę internetową - znajduje się tam bardzo wiele materiałów na temat mowy nienawiści. Jednak poza uświadamianiem ludzi i prowadzeniem kampanii w ramach tego projektu można realnie walczyć z hejtem. Przede wszystkim, w pasku menu znajduje się specjalna zakładka - hejt w sieci. Po jej wybraniu przenosimy się na stronę, na której zobaczymy okienko - służy ono właśnie do zgłaszania hejterów. Wystarczy wpisać adres strony, wkleić obraźliwy komentarz, wybrać, jakiego rodzaju nienawiści dotyczy ( na tle rasowym, wyznaniowym itp.) i gotowe. To jednak nie wszystko. Można walczyć w ten sposób nie tylko z mową nienawiści w sieci, ale i obraźliwymi napisami czy rysunkami na murach. W tym przypadku należy zrobić zdjęcie, wkleić je do zgłoszenia i zaznaczyć na mapie, gdzie znajduje się to miejsce. Proste, prawda?
Na stronie internetowej projektu można znaleźć też informacje dotyczące tego, jak wygląda sprawa mowy nienawiści w świetle polskiego prawa. W artykule mowa jest o tym, że w kodeksie karnym nie znajdziemy przepisów, które dotyczą bezpośrednio tylko i wyłącznie mowy nienawiści. Można jednak powoływać się na następujące paragrafy:
art. 216 - dotyczy znieważenia
art. 190 - realna groźba popełnienia przestępstwa
art. 196 - dotyczy obrazy uczuć religijnych
art. 256 - nienawiść na tle rasowym, etnicznym, narodowościowym
Nie chciałabym Was zamęczać przepisami karnymi, więc jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej, przeczytajcie artykuł Mowa nienawiści w prawie polskim na stronie projektu. Wiele przydatnych informacji.
Przede wszystkim pamiętajcie także, że hejt, który widzicie np. na Facebooku, można zgłaszać bezpośrednio do serwisu portalu. Często skutkuje to zablokowaniem osoby szerzącej mowę nienawiści. Najlepiej nie wdawać się w dyskusje z hejterami - nie przyniesie to efektu, po prostu nie warto. Lepiej skorzystać z któregoś ze sposobów, o których pisałam powyżej.
Pamiętajcie, że nie jsteście bezsilni w obliczu hejtu. Każdy z nas może walczyć z mową nienawiści! Takie zgłoszenie zajmuje przecież nie więcej niż kilka minut, a może przynieść wiele dobrego.
Na zdjęciu logo projektu Hejt Stop, pochodzące z ich strony internetowej.

wtorek, 12 kwietnia 2016

Hejt przed śmiercią, hejt po śmierci

Zaledwie w maju ubiegłego roku, a więc całkiem niedawno, Polską wstrząsnęła sprawa 14- letniego Dominika z Bieżunia. Zwykły chłopak, uczeń, gimnazjalista. Popełnił samobójstwo. Powiesił się na sznurówkach. Dlaczego? Nie wytrzymał hejtu, nienawiści, zafundowanej mu przez... jego rówieśników.
Szukając więcej informacji o tej sprawie, trafiłam na artykuł, który ukazał się w internetowym wydaniu Newsweeka: Rówieśnicy nazywali go "pedziem". Dominik powiesił się na sznurówkach. Przeraża mnie zwłaszcza ten fragment:
Okoliczni mieszkańcy powiedzieli dziennikarzom "Dziennika Zachodniego", że że chłopiec był dręczony od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Nosił wąskie spodnie, miał inną fryzurę. W szkole nazywano go "pedziem", jakiś czas temu koledzy obrzucili go kamieniami.
Rozumiecie? Chłopak był dręczony tylko dlatego, że wyróżniał się wyglądem, inaczej się ubierał. Za to go przezywano, szykanowano, a dochodziło nawet do aktów przemocy fizycznej - jak czytamy w ostatnim zdaniu.
Znalazłam też ciekawy artykuł na portalu natemat.pl, autorstwa Małgorzaty Gołoty: Z tą falą nienawiści trzeba skończyć. Za takie wpisy o czyjejś śmierci powinny grozić konsekwencje. Autorka skupia się w nim z kolei także na tym, co działo się po śmierci Dominika. Powstała wtedy strony na Facebooku, typu Dominik dobrze, że zdechł. Cytuję artykuł:
Pisano tam: "Szkoda, bo nie ma kogo gnoić", "Dominik hańbił Białą Rasę, nie mogę powiedzieć, że mi go żal".
Z kolei na portalu tvp.info w artykule: "Jednego w rurkach mniej". Szydercze profile i agresja wobec 14- latka, który popełnił samobójstwo znalazły się takie słowa:
Tam wprost roi się od okrutnych uwag w rodzaju (pisownia oryginalna): „Jednego Pedała w rurkach mniej”, „Dlaczego żal wam jakiegoś jednego pedaua, skoro codziennie giną miliony osób i to nie z takich błahych przyczyn jak ten tu, o!”.
Okazuje się jednak, że nie tylko Dominik padł ofiarą okrutnego hejtu po śmierci. Podobnie stało się z Maddinką, czyli Martyną Ciechanowską - popularną blogerką modową. Zmarła w czerwcu ubiegłego roku, przyczyny nie zostały w zasadzie wyjaśnione. Podobnie jak w przypadku Dominika, na blogerkę po śmierci posypały się obelgi hejterów. Niektóre z nich przytoczyła Justyna Suchecka w artykule: Nie żyje Maddinka, 27- letnia blogerka. Hejterzy nakręcają młodzież: "Dobrze, że zdechła" na portalu Gazety Wyborczej. Pojawiły się chociażby takie określenia: "w końcu zdechła", "widocznie zasłużyła na śmierć", " nawet mi jej nieszczególnie żal, blogerki modowe to puste dziewuszyska".
Powiem Wam, że czytając to wszystko, po prostu nie mogę uwierzyć. Nie mogę uwierzyć w to, ile bezinteresownej, okrutnej nienawiści jest w ludziach piszących tego typu komentarze, szykanujących innych tylko dlatego, ze wyróżniają się wyglądem czy sposobem zachowania. Naprawdę, nie jestem w stanie zrozumieć.
Mogę tylko zakończyć ten post dość banalnym wnioskiem. Banalnym, ale ważnym: zastanówmy się, zanim napiszemy cokolwiek, zanim kogoś obrazimy. Czy naprawdę chcielibyśmy być współwinni czyjegoś samobójstwa?
Jeszcze jedno: nie wyobrażam sobie, co muszą czuć bliscy osób zmarłych, które czytają takie komentarze. Po prostu nie mogę sobie tego wyobrazić.



poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Trochę "miłości" do bliźniego, czyli co się działo w Fordonie przed Wielkanocą

Było już na blogu nieco teorii, czas na praktykę. Chciałabym zacząć od przykładu z mojego własnego podwórka, czyli z bydgoskiego Fordonu. W Wielką Sobotę, dzień przed Wielkanocą, pojechałam do kościoła znajdującego się w Starym Fordonie właśnie, parafii św. Mikołaja. Zaskoczyła i bardzo poruszyła mnie nietypowa, oryginalna instalacja grobu Pańskiego, autorstwa wikariusza tamtejszej parafii. We wnętrzu kościoła zawisły plakaty z napisem "Dzisiaj Chrystus ma twarz uchodźcy". Sam grób został zaprojektowany w taki sposób, że przypominał kawałek morza. Postawiono latarnię morską, włączono szum morza, została wykonana instalacja imitująca wodę. Figurę Jezusa położono w pontonie. Na stojącej obok tablicy znalazły się także słowa papieża Franciszka o uchodźcach.
Taka forma grobu Pańskiego okazała się być jednak bardzo kontrowersyjna. Zaczęło się niewinnie: od artykułu na portalu infofordon.pl o tytule: Dzisiaj Chrystus ma twarz uchodźcy. Poruszająca instalacja grobu Pańskiego w parafii św. Mikołaja. Jednak nawet pod tym artykułem już zaczęły pojawiać się nienawistne komentarze (przytaczam dosłowne cytaty z zachowaniem oryginalnej pisowni):
mini: psychol, niech tych wszystkich uchodźców weźmie do domu
Prawdziwa fala hejtu wylała się naprawdę wtedy, gdy artykuł pojawił się na portalu Onet: Bydgoszcz: Kontrowersyjna instalacja w kościele nzawiązująca do uchodźców (powtórzę się, ale muszę to zaznaczyć: zachowuję oryginalną pisownię komentarzy):
arlekin: klechom pali się słoma pod pustymi kopułami czaszek. Skończą ostatecznie jak uchodźcy - w pątonach.
antek: wstyd, panie księdzu - lewaku
Kora: ...ksiądz... islamista... tak jak to robią ŻYDZI... CORAZ WIĘCEJ Z POŚRÓD NICH KSIĘŻY !
dddd: ty czarny patafianie
Pol: Następny nawiedzony kretyn [...]
smutny: To szuja nie ksiądz............................. zacofany kurzy móżdżek, chyba nie ogląda telewizji tylko pornusy z płyt kompaktowych........................ Kto takiego śmiecia tak wyszkolił??????????????
Nina: TEN KLECHA WYGLADA NA PASCIARZA ARABSKIEGO POchodzenia !
JP: Nastepny idiota po Franciszku [...]

Było tego dużo, dużo więcej. Jest coś, co często znajduje zastosowanie w tego typu komentarzach: nadużywanie wielkich liter. Powoduje to jakby spotęgowanie uczucia nienawiści, agresji piszącego. Też macie takie wrażenie? Oczywiście nie wspomnę o błędach ortograficznych i wszelkich innych... W tych komentarzach widać przede wszystkim jedno: żadnej merytoryki. Jest nienawiść, nienawiść i nienawiść. Pojawiają się oczywiście i stereotypy: wyzywanie (!) od Żydów, islamistów, Arabów, klech, lewaków... Standard. Od śmieci, idiotów, szui. Przypomnę: chodzi nadal o instalację grobu Pańskiego. Nie ma to jak trochę miłości przed świętami, prawda?
Aż nie wiem, co powiedzieć.
 
Wykorzystałam zdjęcie z portalu infofordon.pl, z artykułu Dzisiaj Chrystus ma twarz uchodźcy. Poruszająca instalacja grobu Pańskiego w parafii św. Mikołaja autorstwa Miłosza Sałacińskiego. 


niedziela, 10 kwietnia 2016

Czy mowa nienawiści kiedyś nie istniała?

Ostatnio zastanawiałam się nad tym, czy mowa nienawiści to rzeczywiście coś, co pojawiło się dopiero teraz, niedawno. W pewnym stopniu odpowiedź na to pytanie przyniosła mi książka Anny Bikont My z Jedwabnego. Autorka pisze w niej między innymi o tym, co działo się pred wojną, przed pogromem Żydów w Jedwabnem. O nienawiści, o tym, jak w kościołach śpiewano: "Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, od Żydów Polskę racz oczyścić Panie"... Przykładów można by podawać sporo. Chodzi mi jednak przede wszystkim o to, że to wcale nie jest tak, że mowa nienawiści kiedyś nie istniała. Zmieniła po prostu formę, choć rzeczywiście trzeba przyznać, że Internet dał ludziom większą możliwość wyrażania nienawiści, na większą skalę.
Ilekroć czytam nienawistne komentarze, za każdym razem zastanawia mnie to, co wywołuje taką falę nienawiści w ludziach. I dochodzę do wniosku, że może to być... Praktycznie wszystko. Częstokroć wynika to z powielania pewnych stereotypów, dotyczących poszczególnych osób, grup społecznych, wyznaniowych... Dla przykładu: nazwanie kogoś Żydem jest często traktowane jako wielka obelga. Oczywiście podaję przykład bez epitetów towarzyszących często temu rzeczownikowi, bo tych najczęściej zacytować po prostu się nie da...
Wiele kontrowersji budzą tematy o uchodźcach, te dotyczące politycznej sytuacji w państwie, a nawet te... o wypadkach drogowych. Ludzie wileokrotnie potrafią bardzo łatwo ferować wyroki, nie wiedząc, co się stało. Bo przecież wiadomo, że jeśli ktoś jechał samochodem marki BMW, to na pewno on spowodował wypadek, nie umiał jeździć, do tego pewnie był jeszcze pijany czy pod wpływem narkotyków... Co z tego, że często takie osądy są krzywdzące. Dla hejtujących nie ma to większego znaczenia.
Dlatego naprawdę warto dwa razy się zastanowić, zanim się coś napisze. Słowo ma wielką moc, potrafi bardzo dotkliwie zranić. Nie osądzajmy zbyt pochopnie i nie ulegajmy zbyt łatwo stereotypom.
Na zakończenie chciałabym krótko napisać o swoich planach na nadchodzący tydzień. W najbliższych dniach rozdam ułożoną przez siebie ankietę na temat hejtu części uczniów mojej szkoły. Na blogu będę analizować jej wyniki. W piątek przeprowadzę też na godzinie wychowawczej krótki wykład na temat hejtu. Relację zaprezentuję w jednym z postów.

środa, 6 kwietnia 2016

Hejtowanie, trollowanie - co to właściwie jest?

Termin hejt został utworzony od angielskiego słowa hate, które oznacza nienawiść. Można więc powiedzieć, że po polsku jest to po prostu mowa nienawiści. Jednakże termin ten obejmuje nieco szersze zagadnienie, ponieważ hejt stał się problemem społecznym. A kim są hejterzy? Są to właśnie osoby, które piszą nienawistne komentarze w Internecie. Różna może być ich tożsamość. Czasami są to zwyczajni ludzie, którzy niczym szczególnym się nie wyróżniają. Czasem tego typu komentarze pisane są z profili, na których... nie ma w zasadzie niczego. Wyglądają, jakby było dopiero co założone. Zdarza się także, że komentarze pisane są przez osoby specjalnie do tego wynajęte, które mogą napisać wszystko i na każdego, niezależnie od ich własnych przekonań. Zazwyczaj robią to za pieniądze. Zdarza się, że opłaconych hejterów wynajmują na przykład różne partie polityczne.
Podobnym zjawiskiem jest trollowanie. Termin pochodzi od angielskiego Trolling for fish (podaję za Wikipedią). Polega ono na tym, że osoba, która jest trollem, zaczyna rozmowę na kontrowersyjny temat, wywołując dyskusję. Reaguje ona bardzo agresywnie na wszelkie próby podważenia jej zdania i zazwyczaj nie używa do tego merytorycznych argumentów. Działa więc w zasadzie podobnie jak hejter- także daje upust swojej nienawiści.
Hejt i trollowanie można zaobserwować tak naprawdę wszędzie. W ostatnim wydaniu tygodnika Newsweek ( numer 15/2016, 4.04- 10.04.16) znalazłam bardzo ciekawy artykuł autorstwa Małgorzaty Święchowicz - W końcu ktoś nie wytrzyma. Autorka pisze w nim o tożsamości hejterów, o tym, kto jest obecnie szczególnie hejtowany w Internecie, jak wyglądają ataki. Chciałabym zacytować krótki fragment, który wydaje mi się szczególnie trafny:
I tych zaszczuwanych jest coraz więcej. Powiesz coś w obronie uchodźców? Masz hejt. W obronie Wałęsy? Hejt. Upomnisz się o opublikowanie orzeczenia Trybunału Konstyttucyjnego? Hejt. Skrytykujesz "dobrą zmianę"? Hejt. Użyjesz w żarcie słów "wyklęci" albo "tu polew"? Hejt. Staniesz w obronie hejtowanego? Hejt.
Myślę, że ten cytat będzie adekwatnym podsumowaniem dzisiejszego posta.
 
Na zdjęciu okładka lutowego wydania Newsweeka, w którym także była mowa o hejcie.

sobota, 2 kwietnia 2016

Dlaczego "Hejt nasz polski powszedni"?

Tytuł bloga został zaczerpnięty z piosenki Marii Peszek "Modern Holocaust". Uderzyło mnie w jej tekście szczególnie to, że za pomocą obrazowych skojarzeń i prostoty języka autorka ukazała tak naprawdę wszystko to, co dotyczy hejtu - szczególnie zaś jego powszechność i właśnie "powszedniość".
A czym w ogóle jest hejt? Można powiedzieć, że to po prostu mowa nienawiści. Gdzie można się z nim spotkać? Tak naprawdę wszędzie. I każdy, prędzej czy później, może stać się jego ofiarą, dotyczy on bowiem zarówno większych grup osób, jak i poszczególnych jednostek. Chyba najbardziej widoczne staje się zjawisko hejtu wtedy, gdy otworzy się komentarze pod artykułami na portalach informacyjnych albo na Facebooku. Zhejtować da się wszystko i wszystkich.
Hejterzy zwykle nie starają się udowadniać swoich racji argumentami, raczej ograniczają się do wyzwania osoby, albo grupy osób, których nie lubią, od najgorszych. Padające w komentarzach słowa zazwyczaj nie nadają się do cytowania...
Za każdym razem boli mnie ta nienawiść, która po prostu wylewa się z niektórych komentarzy. I za każdym razem zastanawiam się, dlaczego ludzie to robią? O ile Internet mógłby być przyjemniejszym miejscem, gdyby każdy mógł kulturalnie wyrażać swoje poglądy, bez obrażania innych lub lęku, że zostanie zhejtowany.
Chciałabym, aby posty zamieszczane na tym blogu mogły Was, czytelników, uświadomić, czym jest hejt, jak z nim walczyć, jak można mu zapobiec, skąd się bierze... I chciałabym móc chociaż w małym stopniu spróbować temu zapobiegać. Jako uczennica liceum całego świata oczywiście nie naprawię, ale mogę działać chociażby w swoim środowisku, co staram się czynić.