Ostatnio zastanawiałam się nad tym, czy mowa nienawiści to rzeczywiście coś, co pojawiło się dopiero teraz, niedawno. W pewnym stopniu odpowiedź na to pytanie przyniosła mi książka Anny Bikont My z Jedwabnego. Autorka pisze w niej między innymi o tym, co działo się pred wojną, przed pogromem Żydów w Jedwabnem. O nienawiści, o tym, jak w kościołach śpiewano: "Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, od Żydów Polskę racz oczyścić Panie"... Przykładów można by podawać sporo. Chodzi mi jednak przede wszystkim o to, że to wcale nie jest tak, że mowa nienawiści kiedyś nie istniała. Zmieniła po prostu formę, choć rzeczywiście trzeba przyznać, że Internet dał ludziom większą możliwość wyrażania nienawiści, na większą skalę.
Ilekroć czytam nienawistne komentarze, za każdym razem zastanawia mnie to, co wywołuje taką falę nienawiści w ludziach. I dochodzę do wniosku, że może to być... Praktycznie wszystko. Częstokroć wynika to z powielania pewnych stereotypów, dotyczących poszczególnych osób, grup społecznych, wyznaniowych... Dla przykładu: nazwanie kogoś Żydem jest często traktowane jako wielka obelga. Oczywiście podaję przykład bez epitetów towarzyszących często temu rzeczownikowi, bo tych najczęściej zacytować po prostu się nie da...
Wiele kontrowersji budzą tematy o uchodźcach, te dotyczące politycznej sytuacji w państwie, a nawet te... o wypadkach drogowych. Ludzie wileokrotnie potrafią bardzo łatwo ferować wyroki, nie wiedząc, co się stało. Bo przecież wiadomo, że jeśli ktoś jechał samochodem marki BMW, to na pewno on spowodował wypadek, nie umiał jeździć, do tego pewnie był jeszcze pijany czy pod wpływem narkotyków... Co z tego, że często takie osądy są krzywdzące. Dla hejtujących nie ma to większego znaczenia.
Dlatego naprawdę warto dwa razy się zastanowić, zanim się coś napisze. Słowo ma wielką moc, potrafi bardzo dotkliwie zranić. Nie osądzajmy zbyt pochopnie i nie ulegajmy zbyt łatwo stereotypom.
Na zakończenie chciałabym krótko napisać o swoich planach na nadchodzący tydzień. W najbliższych dniach rozdam ułożoną przez siebie ankietę na temat hejtu części uczniów mojej szkoły. Na blogu będę analizować jej wyniki. W piątek przeprowadzę też na godzinie wychowawczej krótki wykład na temat hejtu. Relację zaprezentuję w jednym z postów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz