sobota, 21 maja 2016

Od słów do czynów, czyli pobicie obcokrajowców w Bydgoszczy

Dosłownie kilka dni temu, 11 maja, w Bydgosczy, w okolicy Brdy, pobito pięciu studentów pochodzących z zagranicy. W bydgoszczy znaleźli się dlatego, że biorą udział w projekcie Erasmus, czyli wymiany studentów. Jak czytamy w artykule Pobicie obcokrajowców. Narodowcy dostali dozór policyjny Małgorzaty Czajkowskiej:
W okolicy Media Marktu zaatakowała ich grupka ludzi ubranych w czarne koszulki z symbolami Polski Walczącej. - Zaczęli nas zaczepiać, popychać i nam ubliżać - opowiada Michal, który studiuje w Bydgoszczy administrację publiczną. - Nie wiedzieć czemu byli bardzo agresywni w stosunku do nas, choć nie mieli żadnych powodów. Najpierw rzucali w naszą stronę pustymi butelkami, później okrążyli. Bredzili coś, że jesteśmy przeciwko prawdziwym Polakom. Zaprzeczaliśmy, ale to nie pomogło. Dziewczyny stały z boku; kiedy koleżanka nie wytrzymała i wtrąciła się, dostała od jednego z nich cios w twarz.

Policjanci początkowo uznali, że sprawą nie warto się zajmować, zainterweniowały jednak władze Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Policjanci sporządzili porterty pamięciowe. Po kilku dniach namierzono dwóch sprawców -  mężczyzn, 22- i 18-latka. Prokuratura postawiła im zarzuty. Jak czytamy w wyżej wymienionym artykule:

- Mężczyźni nie przyznają się do pobicia na tle narodowościowym, ale naszym zdaniem tak właśnie było - mówi Piotr Dunal, zastępca szefa prokuratury Bydgoszcz-Północ.

To nie jest pierwszy przypadek, gdy w Bydgoszczy dochodzi do incydentów na tle narodowościowym. Całkiem niedawno na drogach wjazdowych do miasta powieszono odcięte głowy świń, które symbolizowały niezgodę na przyjmowanie imigrantów. Towarzyszyły im też tabliczki z przekreślonymi meczetami.
Dlaczego o tym piszę? Bo chcę zwrócić uwagę na to, jak łatwo można przechodzić od słów do czynów. Wiadomo, jaki jest stosunek narodowców do obcokrajowców, jakie hasła wykrzykują na swoich demonstracjach, co piszą na transparentach. Jak widać, czasem im to nie wystarcza. Czasem dochodzi do tego, że w końcu kogoś pobiją.
I właśnie dlatego chcę walczyć z hejtem i wszechobecną nienawiścią. Bo nie zawsze kończy się na słowach. I takim sytuacjom trzeba zapobiegać.
Świńskie łby na drogach wjazdowych do Bydgoszczy. Zdjęcie pochodzi z portalu pomorska.pl:
 http://www.pomorska.pl/wiadomosci/bydgoszcz/a/swinskie-lby-i-przekreslone-meczety-kto-to-zawiesil-przy-wjezdzie-do-bydgoszczy,9784573/




środa, 4 maja 2016

Hejt nie tylko w sieci, czyli co można zobaczyć na murach

Pisałam na blogu dużo o mowie nienawiści w Internecie, czy wiedzieliście jednak o tym, że nienawistne napisy, hasła czy rysunki, które na pewno często widujecie na murach albo elewacjach budynków, to też rodzaj hejtu?
Jakie to są rysunki czy hasła? Można spotkać się z Gwiazdą Dawida zawieszoną na szubienicy, często są to także obraźliwe napisy wobec danej drużyny piłkarskiej, osobiście zdarzało mi się też spotkać z napisami typu "zakaz pedałowania". Jest tego oczywiście dużo więcej, wystarczy chociażby otworzyć galerię zgłoszonych hejtów na murach na stronie hejtstop.pl.
Ostatnio często można spotkać się z falą nienawiści wobec imigrantów, co także znajduje odzwierciedlenie w rysunkach umieszczanych na murach. Jednym z przykładów może być chcociażby to:
 
Taką grafikę można znaleźć przy ulicy Głowackiego w Krakowie. Autorem zdjęcia jest Michał Lepecki, pochodzi ono z artykułu Antyimigranckie hasła w sieci i na murach. Jak to powstrzymać? Dominiki Maciejasz.


Przy okazji, w artykule można też przeczytać o ogólnej nienawiści do imigrantów, także tej wyrażanej w sieci: Mamy do czynienia z jedną z największych fal nienawiści we współczesnej historii Polski. To paradoks, że internet - medium, które miało służyć komunikacji i porozumieniu ludzi ponad barierami etnicznymi i kulturowymi - jest potężnym narzędziem dzielenia społeczności. Nie wolno bagatelizować takich spraw, bo od agresji wirtualnej, nienawistnych słów do czynów jest bardzo krótki dystans. Propaganda nienawiści przekłada się później na przemoc - mówi Rafał Pankowski, przedstawiciel Stowarzyszenia "Nigdy Więcej" zwalczającego ksenofobię, profesor Collegium Civitas.
Najbardziej niepokojący jest jednak ten fragment artykułu:
Dlaczego to tak ważne? Pracownicy stowarzyszenia przytaczają m.in. przypadek Andersa Breivika, który zamordował 77 osób. Jego indoktrynacja ideologiczna zaczęła się właśnie od rasistowskich treści publikowanych w internecie.

Pamiętajmy jednak, że, tak jak już wcześniej pisałam, mówiłam także o tym na wykładzie podczas godziny wychowawczej: nie jesteśmy wobec takiego hejtu bezsilni. Nawet obraźliwe grafiki, rysunki czy hasła znające się na murach czy elewacjach można zgłaszać na stronie HejtStop. Wystarczy zrobić zdjęcie telefonem, wejść na stronę, zaznaczyć miejsce na mapie. Zaangażowani w projekt HejtStop często wraz z ochotnikami organizują różne akcje i zamalowują takie właśnie rzeczy.

Warto wspomnieć o jeszcze jednym przykładzie, tym razem o zniszczeniu pomnika postawionego w miejscu mordu Żydów w Jedwabnem. W 2011 roku namalowano na nim swastyki, symbole SS, dopisano: "Nie przepraszam za Jedwabne" i "Byli łatwopalni". Oto jedno ze zdjęć z artykułu Wandale zniszczyli pomnik w Jedwabnem ze strony rmf24:
 
Napisy usunęły służby porządkowe, prokuratura umorzyła śledztwo, sprawców nie wykryto.



niedziela, 1 maja 2016

Bydgoszcz i Toruń, czyli hejt regionalny

O sławnym, odwiecznym konflikcie bydgosko - toruńskim, trwającym już od niepamiętnych czasów, słyszeli nie tylko mieszkańcy województwa kujawsko- pomorskiego. Skąd właściwie się wziął? Tego jednoznacznie nie potrafi określić chyba nikt. Być może jedną z przyczyn jest to, że województwo kujawsko - pomorskie, co nietypowe, ma dwie stolice - Bydgoszcz i Toruń właśnie. Podobną sytuację ma tylko lubuskie. Niewątpliwie jednak konflikt bydgosko - toruński sięga głębiej... Jak bardzo głęboko, można się przekonać, otwierając pierwszy lepszy artykuł, chociażby taki, w którym przedstawiany jest pomysł utworzenia metropolii z obu miast. Zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie kłótnie są równie zacięte. Dla przykładu: onet.pl, Będzie duopol. Bydgoszcz i Toruń jedną metropolią! (pisownia komentarzy - oryginalna):
Lech k.: Cokolwiek będzie się działo w naszej "metropolii", to nigdy nie będzie pasowało bydgoszczanom [...]
Thorunium: większych głupot nie można napisać... to Bydgoszcz zabrała Toruniowi wszystko co mogła [...]
Ekspert: Bydgoszcz, która nie spełnia żadnych warunków metropolitalności [...], podczepił się pod Toruń i teraz dalej będzie go ssał tak jak do tej pory to ma miejsce w tym chorym województwie [...]
Dziadek z Bydzi: [...] Zapomniałaś że Toruń od lat podprowadzał Bydgoszczy co się dało [...]
Slot74: mówimy skrytobójczym tyfusom stanowczo NIE (Tutaj moje wyjaśnienie: mieszkańcy obu miast stworzyli nawzajem dla siebie przezwiska. torunianie na bydgoszczan mówią "tyfusy", za to bydgoszczanie torunian  nazywają "Krzyżakami". )

Bywało jednak, że komentujący mylili oba miasta i... samoistnie je łączyli ;):
Gdanszczanin: Wydaje mi sie,ze To własnie Torun powinien byc stolica metropoli Bydgosko - Torunskiej poniewaz posiada: piekna znana opere, Wspaniala Filharmonie [...]
Małe wyjaśnienie - zarówno opera (Opera Nova), jak i filharmonia (Filharmonia Pomorska) znajdują się w Bydgoszczy ;).

Są i osoby, które nawiązują do konfliktu między miastami:
chojniczanin: Nieporozumienia pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem mają swoją wiekową tradycję i nic nie wskazuje na to aby pomiędzy tymi spolecznosciami zakwitła miłość i zgoda.

Powiem tak: tutaj komentarze nie były jeszcze takie złe, zdarza się, że hejt jest naprawdę bardzo ostry, po obu stronach. Widać jednak wyraźnie na tym przykładzie, jak wzajemną mowę nienawiści napędzają stereotypy. Bo do czego sprowadzają się komentarze? Że Bydgoszcz zabrała Toruniowi, Toruń Bydgoszczy, i tak dalej. Merytorycznych argumentów tu nie ma. Są - stereotypy.
I w sumie... Po co to wszystko? Nie rozumiem, jak można kogoś nienawidzić, obrażać, tylko dlatego, że mieszka w tym czy innym mieście... A przecież sama mieszkam w Bydgoszczy i z wzajemnym, regionalnym, można powiedzieć, hejtem spotykam się często.
Przyjeżdżajcie. I do Bydgoszczy, i do Torunia. To piękne miasta. Szkoda, że ich mieszkańcy muszą się tak dzielić.
 
Zdjęcie własne. 

piątek, 29 kwietnia 2016

Muzyka a hejt

Wiele razy wspominałam tutaj o piosence Modern Holocaust Marii Peszek, w której autorka śpiewa o hejcie. Był to jednak przypadek, gdy piosenka jest sprzeciwem wobec mowy nienawiści. Dzisiaj chciałabym pokazać, jak można w piosence hejtować. A naprawdę można.
Osobiście nie słucham tego typu muzyki, ale... od czego są koledzy. Na piosenkę, którą za chwilę Wam przedstawię, natknął się przez przypadek Daniel (ten sam, z którym przeprowadzałam wcześniej wywiad :) ) i podesłał mi jako ciekawostkę. I tak właśnie można wpaść na to, o czym pisać na blogu.
https://www.youtube.com/watch?v=Madjwm-yUfA - tutaj wstawiam link do piosenki zespołu Honor "Sanhedryn". Nie tylko tekst jest wymowny - teledysk też... Zresztą zobaczcie najlepiej sami.
Tutaj tekst:

Człowieku prosty, nieświadomy swoich krzywd
Codziennie gnący kark
Przed żydo-komuny śmierdzącym spiskiem
We własnym kraju sam nędzarzem staniesz się
Gdy liberalny trąd
Na miazgę Twą rozgniecie przyszłość

Czy nie widzisz nic?!
Gdy kradną Twoją wolność!
Sanhedryn zła
Co prawem żydowskiej hieny pluje Ci w twarz
Bez więzień i krat
Na łańcuchu demokracji
Ratuj ten kraj!
O Twoje i moje życie toczy się gra

Zobacz jak niszczą każdy narodowy ruch
Jeśli osłania sobą prawdę o tym, co jest zbrodnią
Jak pilnie tropią i mordują w bagnie kłamstw
Każdą z tych rzeczy
Jakie możesz nazwać wciąż polskością!

Czy nie widzisz nic?!
Gdy kradną Twoją wolność!
Sanhedryn zła
Co prawem żydowskiej hieny pluje Ci w twarz
Podaj mi dłoń
Płynie w nas krew tych samych przodków
Ratuj ten kraj!
Bo,o Twoje i moje życie tu toczy się gra!


Jak widzicie, można szerzyć mowę nienawiści i w piosenkach... To jednak jeszcze nic. Najbardziej przerażają komentarze, które można pod nią znaleźć. Jak zwykle, zachowuję oryginalną pisownię, "gwiazdkuję" przekleństwa:
Aleksander Julian Gronowski: piec gazowy już gotowy spłoną żydowskie k**** 14/88
atj1973: "Sanhedryn zła, co prawem żydowskiej hieny pluje ci w twarz..." Te słowa idealnie opisują ostatnie 70 lat naszej historii. 
ZASKRONIEC szary: prawdziwym polakom chwała a żydom i innym którzy myślą że nasz kraj będzie pod ich rządami WARA od mojej ojczyzny którą kocham zginę dla niej bo ją kocham 
Daniel Jasiczek: WON ZYDOWSKIE SCIERWA 
Marian Adamowski: śmierć zydo komunie 
Raubritter1488: Na pohybel zydowskim sk*********!!! Kazdy naboj to jeden zyd!!! 

I tak dalej, w tym samym tonie. Nie wiem, czy zauważyliście, ale kiedy cytowałam komentarze w poprzednich postach, praktycznie nie zdarzało się, aby komentujący ( i hejtujący) robili to pod imieniem i nazwiskiem, zawsze były to pseudonimy. Tutaj zdarza się inaczej.
Zauważcie, że w komentarzach pojawiał się też taki skrót: 14/88. Nawiązuje on do tego, co głosił Hitler, jest tak naprawdę oznaką poparcia dla niego. W ogóle, w komentarzach pojawiały się też nawiązania do obozów koncentracyjnych - piec gazowy już gotowy i tak dalej. Tak więc na zakończenie chciałabym przytoczyć treść artykułu 256. § 1. KK: 
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. 

środa, 27 kwietnia 2016

Hejt wobec Olgi Tokarczuk

Poprzedni wpis na blogu poświęcony był cygańskiej poetce, Papuszy. Nadal pozostajemy w kręgach literackich, dzisiaj chciałabym zająć się hejtem wobec jednej z najbardziej znanych polskich pisarek - Olgi Tokarczuk, laureatki nagrody Nike. Całkiem niedawno wydała ona książkę "Księgi Jakubowe", za którą otrzymała właśnie wyżej wspomnianą nagrodę. Przy okazji promocji książki udzielała też wywiadów, które można znaleźć także na YouTube. Mówiła w nich również o takich rzeczach, które dla niektórych osób okazały się bardzo kontrowersyjne. Mówiąc w bardzo dużym skrócie: wspomniała o tym, że w historii Polski były również takie rzeczy, którymi nie można się chwalić. Oto fragment wypowiedzi pisarki, przytoczony w artykule Hejt Alert: Okrągły Stół w sprawie hejtu? autorstwa Krzysztofa Piersy z portalu kulturaonline.pl:
Zaczynam myśleć, że my śniliśmy własną historię. Wymyśliliśmy sobie historię Polski, jako kraju niezwykle tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do innych mniejszości [...] trzeba będzie stanąc z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy, które robiliśmy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy Mordercy Żydów.

No i się zaczęło... Oto przykłady komentarzy, które można znaleźć pod różnymi wywiadami z pisarką na YouTube. Przekleństwa "wygwiazdkowałam", poza tym nie ingerowałam w pisownię. Trzeba wspomnieć też o tym, że nieraz wywiązywały się dyskusje pomiędzy poszczególnymi osobami, stąd bezpośrednie zwroty w niektórych wypowiedziach:
robokopo: Powiedziałem ci, g**** mnie obchodzą twoje rady i oceny mojej osoby. Przyjmij do wiadomości, że żydostwo nie dostanie, czego chce. Nie będą uznani za święte krowy, jedyne ofiary II wojny światowej, którym przez to teraz wszystko wolno. Mogą się posrać w gacie ze świętego oburzenia. Mogą nakręcić setny ckliwy filmik o ich świętym holokauście, a tego celu NIE OSIĄGNĄ.
robokopo (kolejny komentarz): I co, pi***? Nadal uważasz żydostwo za niepokalane ofiary II wojny światowej, przed którymi ludzkość winna bić wieczne pokłony? Może w tym świetle potrafisz ocenić, O CO tej k***** Tokarczuk tak naprawdę chodzi?
robokopo (tak, tak, kolejny komentarz): Ta k**** doskonale wyczuwa, CO należy mówić, żeby zarobić. Wysługuje się ona Przemysłowi holocaust i od razu nagroda, k****, Nike. Powinna ją spotkać publiczna anatema, a wypowiedziami tej k**** powinna się zająć prokuratura.
tennesseefirearms: Czytając komentarze pod tym ścierwem jestem zachwycony że naród polski i społeczność nas yt jest świadoma tego co się dzieje poza kilkoma poje*******  [...]
Chosen 1: ye*** tą szmatę i jej beznadziejne słabe książki... Sprzedajna antypolska k****
Doktor Joint: co ona pier****...
pancio deff: kłamliwa świnia
Grzech Widmo: Kłamliwe kur*****
Tomasz Gniew: [...] Nie wstyd tej kobiecie mieszkać wśród Polakow????????
prawdziwek: K**** zawsze pozostanie k****
Chosen 1 (kolejny komentarz): sprzedajna szmata
Tomasz Gniew (kolejny komentarz): Bierzemy się za lewactwo w tym kraju i już niedługo pseudoartysci nie beda potrzebni tak samo jak plujace jadem zacietrzewione, antypolskie padalce jak ty.
Gall Anonim: tokarczuk już do końca życia będzie się musiała oglądać za siebie na ulicy, a Polacy nie zapomną słów hańby i zdrady. Dobrze będzie jak skończy się na goleniu łba... 
Lester G: [...] Nawet nie wiem co napisać o Tokarczuk "to taka dzi*** bez czci i wiary"

Powiem szczerze: szczególnie w momencie, w którym założyłam bloga, zaczęłam częściej czytać komentarze pod artykułami, żeby mieć po prostu o czym pisać. Jednak ten hejt wobec Olgi Tokarczuk to jeden z najbardziej obrzydliwych, najwulgarniejszych hejtów, na jaki się natknęłam. Także i Wam na pewno rzuciła się w oczy ilość gwiazdek, której musiałam użyć, aby zacytować te komentarze. Zwróćcie też uwagę, jak od razu pojawiają się charakterystyczne zwroty, w charakterze obelg: lewactwo, żydostwo... Nie mówiąc o tych skierowanych bezpośrednio do autorki. I oczywiście, tak przy okazji, nienawiść do Żydów...
Zachęcam Was do obejrzenia wywiadów z Olgą Tokarczuk, ponieważ dzięki temu poznacie kontekst całej sprawy. Mnie osobiście autorka imponuje erudycją i sposobem, w jaki się wysławia. I zobaczcie też, jak łatwo wywołać tak okrutną falę nienawiści, wygłaszając po prostu własne zdanie... Właśnie dlatego hejt może niestety dotknąć prędzej czy później każdego z nas.
 
Zdjęcie własne.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Papusza. Inność błogosławieństwem i... przekleństwem

Kilka lat temu, zupełnie przez przypadek, wpadła mi w ręce książka Angeliki Kuźniak, reportaż - Papusza. Był to akurat moment, kiedy postać ta stała się dosyć popularna, bo równocześnie do kin wchodził film reżyserowany przez Krzysztofa Krauzego i Joannę Kos- Krauze o tym samym tytule. Przeczytałam książkę, obejrzałam film, siegnęłam po wiersze Papuszy... I do tego stopnia zafascynowała mnie jej postać, że przeczytałam na jej temat niemal wszystko, co można było tylko znaleźć.
A kim była Papusza? Naprawdę nazywała się Bronisława Wajs, Papusza to imię cygańskie. Znaczy ono w języku Romów lalka. Urodziła się około 1910 roku, dokładna data nie została ustalona. Przyszła na świat w społeczności cygańskiej, tam się wychowała i tam żyła. Była pierwszą poetką cygańską, tworzącą w swoim rodzimym języku. Warto wiedzieć, że Cyganie w ogóle rzadko spisywali cokolwiek, a wiązało się to również z ich przeszłością - po prostu nie chcieli pamiętać chociażby tragicznej dla nich drugiej wojny światowej, wiążącej się z zagładą tego środowiska. Bywały jednak powody bardziej prozaiczne - wielu z nich po prostu nie umiało posługiwać się pismem. Papusza jednak chciała nauczyć się pisania i czytania, co spotkało się z niezrozumieniem ze strony Cyganów. Później zaczęła ona tworzyć wiersze. Jej niezwykły dar odkrył najpierw Jerzy Ficowski, później, poprzez niego, sam Julian Tuwim. Obydwaj podkreślali niezwykłość jej poezji, głównie ze względu na jej autentyczność, prostotę, oryginalny, szczery styl pisania. Nie naśladowała nikogo, pisała od serca.
Niedługo później Papusza wydała, z pomocą wyżej wspomnianych poetów, swój własny tomik poezji. Później ukazała się książka Cyganie polscy autorstwa Jerzego Ficowskiego, w której opisywał on zwyczaje, historię Romów, zdradzał tajemnice ich języka. Wykorzystał też fragmenty wierszy Papuszy.
Poetka zawsze był traktowana jako inna ze względu na jej umiejętność pisania i czytania. Książka Ficowskiego przelała czarę goryczy. Oskarżono Papuszę o zdradzanie cygańskich tajemnic, do których gadźo, czyli człowiek spoza romskiej społeczności, nie powinien mieć dostępu. Tak naprawdę, poetka posłużyła za kozła ofiarnego. Skutki były jednak straszne: Papusza bała się przez długi czas o swoje życie, Cyganie grozili jej, wyklęto ją ze społeczności cygańskiej, traktowano jako skalaną, napiętnowaną. Poetka spędziła kilka lat w szpitalu psychiatrycznym. Pod koniec życia wypierała się swojej poezji, chciała zapomnieć o tym, że pisała. "Gdybym nie nauczyła się czytać i pisać, byłabym szczęśliwa.". "Z taboru byłam, teraz znikąd jestem" - tak z goryczą kwitowała to, co jej się przydarzyło.
W czasach Papuszy nie można oczywiście jeszcze mówić o hejcie w takim znaczeniu, w jakim dzisiaj go rozumiemy, tworzyła ona bowiem mniej więcej w latach 50., 60. i 70. ubiegłego wieku. Można jednak mowić o odrzuceniu kogoś tylko ze względu na jego inność. Przecież oskarżenia wobec Papuszy nie zostały merytorycznie potwierdzone. Została jednak odrzucona przez społeczność, w której się urodziła i do której należała przez większość życia tylko dlatego, że czymś się wyróżniała.
Tak pisała w wierszu Już moja noga nie postanie, gdzie niegdyś jeździli Cyganie z 1952 roku:

Ni na lewno, ni na prawo
małej dróżki nie ma nawet.
Gdzież pojedzie biedny Cygan,
co go obcy człowiek ściga?...
Tak żył kiedyś Cygan ubogi.
Przeklęte są tamte drogi!
Nie wrócę już na te drogi.
Ja, która kocham las i pieśni leśne,
I wszystko, co żyje i rośnie.

Autorem przekładu z rodzimego języka autorki jest Jerzy Ficowski. Szczególnie uderzają trzy ostatnie wersy fragmentu, w których widać rozpacz Papuszy po odsunięciu od jej naturalnego środowiska. A winna jej cierpienia była zwykła, ludzka nietolerancja dla odmienności. Smutne...
 
Zdjęcie własne. 


niedziela, 24 kwietnia 2016

Czy naprawdę chcemy powtórki z historii?

Dosłownie kilka dni temu w Białymstoku, w katedrze, swoje 82-lecie powstania świętował Obóz Narodowo- Radyklany (ONR). Kazanie na mszy z tej okazji wygłaszał ksiądz Jacek Międlar. Było one pełne nienawistnych haseł, między innymi wobec uchodźców. Ksiądz ma w tej chwili zakaz publicznego występowania.
To jednak nie jedyny przypadek, gdy wygłaszał swoje nacjonalistyczne poglądy. Jak można przeczytać w artykule Karoliny Kijek Ksiądz Jacek Międlar. Kapłan od nienawiści:
Od nowego roku pod pseudonimem Jarosław Mickiewicz używał facebookowego profilu [...]. I pisze, że KOD to "Komuniści, oszuści, denuncjatorzy. Za przykładem Niezłomnych: Śmierć wrogom Ojczyzny!" [...] Dalej: "Od miesięcy powtarzane. precz z islamską dziczą [...].
Autorka artykułu pisze także o tym, jak wyglądała kolęda, na którą przyszedł ksiądz Jacek:
Szczegóły podaje 30-latek z ul. Wysłoucha. - Byłem u dziewczyny, kiedy zadzwonił roztrzęsiony ojciec. Są z mamą po siedemdziesiątce. Przyjęli na kolędzie ks. Międlara, a on, że winę za całe zło w kraju i na świecie ponoszą lewacy i Żydzi. A przecież mojego ojca Żydówka bujała w wózku, a dziadek chował Żydów w piwnicy. Na odchodne rzucił, że "wstyd mu za takich parafian".
Dodam tylko, że ksiądz Międlar otwarcie popiera także nacjonalistów, bierze udział w marszach.

A teraz, tak dla porównania, fragment książki Anny Bikont My z Jedwabnego, mówiący o stosunkach polsko - żydowskich w Jedwabnem przed wojną:
Jest 3 maja 1939 roku, wielka procesja eucharystyczna z okazji święta narodowego. W kościele chór śpiewa: "Przed Twe ołtarze zanosim błaganie/ od Żydów Polskę racz oczyścić, Panie". Wierni, odświętnie ubrani, wychodzą z mszy, by wziąć udział w przygotowanej Przez Kościół z udziałem miejscowych działaczy Stronnictwa Narodowego, potocznie zwanego narodówką, uroczystości. [...] Na rynku, na schodach kościoła, przemawia zaproszony działacz z Łomży. Mówi o dzisiejszej Polsce, zdominowanej przez obcy element, i Polsce jutra, kiedy to naród wyzwoli się z niewoli międzynarodowej żydowskiej finanasjery, a Polak będzie kupował tylko u Polaka. Ramię w ramię z gościem stoi ksiądz proboszcz, też działacz Stronnictwa. Zebrani rozwijają transparenty: "Chłopi i robotnicy do handlu - Żydzi do Palestyny i na Madagaskar", "Grosz obcemu - krzywda narodu", "Oczyszczamy Polskę z Żydów". [str. 28].

Historia lubi się powtarzać. Tylko czy my naprawdę tego chcemy? Wiemy, do czego doprowadziła nienawiść przed wojną Do czego może doprowadzić teraz?