sobota, 21 maja 2016

Od słów do czynów, czyli pobicie obcokrajowców w Bydgoszczy

Dosłownie kilka dni temu, 11 maja, w Bydgosczy, w okolicy Brdy, pobito pięciu studentów pochodzących z zagranicy. W bydgoszczy znaleźli się dlatego, że biorą udział w projekcie Erasmus, czyli wymiany studentów. Jak czytamy w artykule Pobicie obcokrajowców. Narodowcy dostali dozór policyjny Małgorzaty Czajkowskiej:
W okolicy Media Marktu zaatakowała ich grupka ludzi ubranych w czarne koszulki z symbolami Polski Walczącej. - Zaczęli nas zaczepiać, popychać i nam ubliżać - opowiada Michal, który studiuje w Bydgoszczy administrację publiczną. - Nie wiedzieć czemu byli bardzo agresywni w stosunku do nas, choć nie mieli żadnych powodów. Najpierw rzucali w naszą stronę pustymi butelkami, później okrążyli. Bredzili coś, że jesteśmy przeciwko prawdziwym Polakom. Zaprzeczaliśmy, ale to nie pomogło. Dziewczyny stały z boku; kiedy koleżanka nie wytrzymała i wtrąciła się, dostała od jednego z nich cios w twarz.

Policjanci początkowo uznali, że sprawą nie warto się zajmować, zainterweniowały jednak władze Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Policjanci sporządzili porterty pamięciowe. Po kilku dniach namierzono dwóch sprawców -  mężczyzn, 22- i 18-latka. Prokuratura postawiła im zarzuty. Jak czytamy w wyżej wymienionym artykule:

- Mężczyźni nie przyznają się do pobicia na tle narodowościowym, ale naszym zdaniem tak właśnie było - mówi Piotr Dunal, zastępca szefa prokuratury Bydgoszcz-Północ.

To nie jest pierwszy przypadek, gdy w Bydgoszczy dochodzi do incydentów na tle narodowościowym. Całkiem niedawno na drogach wjazdowych do miasta powieszono odcięte głowy świń, które symbolizowały niezgodę na przyjmowanie imigrantów. Towarzyszyły im też tabliczki z przekreślonymi meczetami.
Dlaczego o tym piszę? Bo chcę zwrócić uwagę na to, jak łatwo można przechodzić od słów do czynów. Wiadomo, jaki jest stosunek narodowców do obcokrajowców, jakie hasła wykrzykują na swoich demonstracjach, co piszą na transparentach. Jak widać, czasem im to nie wystarcza. Czasem dochodzi do tego, że w końcu kogoś pobiją.
I właśnie dlatego chcę walczyć z hejtem i wszechobecną nienawiścią. Bo nie zawsze kończy się na słowach. I takim sytuacjom trzeba zapobiegać.
Świńskie łby na drogach wjazdowych do Bydgoszczy. Zdjęcie pochodzi z portalu pomorska.pl:
 http://www.pomorska.pl/wiadomosci/bydgoszcz/a/swinskie-lby-i-przekreslone-meczety-kto-to-zawiesil-przy-wjezdzie-do-bydgoszczy,9784573/




środa, 4 maja 2016

Hejt nie tylko w sieci, czyli co można zobaczyć na murach

Pisałam na blogu dużo o mowie nienawiści w Internecie, czy wiedzieliście jednak o tym, że nienawistne napisy, hasła czy rysunki, które na pewno często widujecie na murach albo elewacjach budynków, to też rodzaj hejtu?
Jakie to są rysunki czy hasła? Można spotkać się z Gwiazdą Dawida zawieszoną na szubienicy, często są to także obraźliwe napisy wobec danej drużyny piłkarskiej, osobiście zdarzało mi się też spotkać z napisami typu "zakaz pedałowania". Jest tego oczywiście dużo więcej, wystarczy chociażby otworzyć galerię zgłoszonych hejtów na murach na stronie hejtstop.pl.
Ostatnio często można spotkać się z falą nienawiści wobec imigrantów, co także znajduje odzwierciedlenie w rysunkach umieszczanych na murach. Jednym z przykładów może być chcociażby to:
 
Taką grafikę można znaleźć przy ulicy Głowackiego w Krakowie. Autorem zdjęcia jest Michał Lepecki, pochodzi ono z artykułu Antyimigranckie hasła w sieci i na murach. Jak to powstrzymać? Dominiki Maciejasz.


Przy okazji, w artykule można też przeczytać o ogólnej nienawiści do imigrantów, także tej wyrażanej w sieci: Mamy do czynienia z jedną z największych fal nienawiści we współczesnej historii Polski. To paradoks, że internet - medium, które miało służyć komunikacji i porozumieniu ludzi ponad barierami etnicznymi i kulturowymi - jest potężnym narzędziem dzielenia społeczności. Nie wolno bagatelizować takich spraw, bo od agresji wirtualnej, nienawistnych słów do czynów jest bardzo krótki dystans. Propaganda nienawiści przekłada się później na przemoc - mówi Rafał Pankowski, przedstawiciel Stowarzyszenia "Nigdy Więcej" zwalczającego ksenofobię, profesor Collegium Civitas.
Najbardziej niepokojący jest jednak ten fragment artykułu:
Dlaczego to tak ważne? Pracownicy stowarzyszenia przytaczają m.in. przypadek Andersa Breivika, który zamordował 77 osób. Jego indoktrynacja ideologiczna zaczęła się właśnie od rasistowskich treści publikowanych w internecie.

Pamiętajmy jednak, że, tak jak już wcześniej pisałam, mówiłam także o tym na wykładzie podczas godziny wychowawczej: nie jesteśmy wobec takiego hejtu bezsilni. Nawet obraźliwe grafiki, rysunki czy hasła znające się na murach czy elewacjach można zgłaszać na stronie HejtStop. Wystarczy zrobić zdjęcie telefonem, wejść na stronę, zaznaczyć miejsce na mapie. Zaangażowani w projekt HejtStop często wraz z ochotnikami organizują różne akcje i zamalowują takie właśnie rzeczy.

Warto wspomnieć o jeszcze jednym przykładzie, tym razem o zniszczeniu pomnika postawionego w miejscu mordu Żydów w Jedwabnem. W 2011 roku namalowano na nim swastyki, symbole SS, dopisano: "Nie przepraszam za Jedwabne" i "Byli łatwopalni". Oto jedno ze zdjęć z artykułu Wandale zniszczyli pomnik w Jedwabnem ze strony rmf24:
 
Napisy usunęły służby porządkowe, prokuratura umorzyła śledztwo, sprawców nie wykryto.



niedziela, 1 maja 2016

Bydgoszcz i Toruń, czyli hejt regionalny

O sławnym, odwiecznym konflikcie bydgosko - toruńskim, trwającym już od niepamiętnych czasów, słyszeli nie tylko mieszkańcy województwa kujawsko- pomorskiego. Skąd właściwie się wziął? Tego jednoznacznie nie potrafi określić chyba nikt. Być może jedną z przyczyn jest to, że województwo kujawsko - pomorskie, co nietypowe, ma dwie stolice - Bydgoszcz i Toruń właśnie. Podobną sytuację ma tylko lubuskie. Niewątpliwie jednak konflikt bydgosko - toruński sięga głębiej... Jak bardzo głęboko, można się przekonać, otwierając pierwszy lepszy artykuł, chociażby taki, w którym przedstawiany jest pomysł utworzenia metropolii z obu miast. Zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie kłótnie są równie zacięte. Dla przykładu: onet.pl, Będzie duopol. Bydgoszcz i Toruń jedną metropolią! (pisownia komentarzy - oryginalna):
Lech k.: Cokolwiek będzie się działo w naszej "metropolii", to nigdy nie będzie pasowało bydgoszczanom [...]
Thorunium: większych głupot nie można napisać... to Bydgoszcz zabrała Toruniowi wszystko co mogła [...]
Ekspert: Bydgoszcz, która nie spełnia żadnych warunków metropolitalności [...], podczepił się pod Toruń i teraz dalej będzie go ssał tak jak do tej pory to ma miejsce w tym chorym województwie [...]
Dziadek z Bydzi: [...] Zapomniałaś że Toruń od lat podprowadzał Bydgoszczy co się dało [...]
Slot74: mówimy skrytobójczym tyfusom stanowczo NIE (Tutaj moje wyjaśnienie: mieszkańcy obu miast stworzyli nawzajem dla siebie przezwiska. torunianie na bydgoszczan mówią "tyfusy", za to bydgoszczanie torunian  nazywają "Krzyżakami". )

Bywało jednak, że komentujący mylili oba miasta i... samoistnie je łączyli ;):
Gdanszczanin: Wydaje mi sie,ze To własnie Torun powinien byc stolica metropoli Bydgosko - Torunskiej poniewaz posiada: piekna znana opere, Wspaniala Filharmonie [...]
Małe wyjaśnienie - zarówno opera (Opera Nova), jak i filharmonia (Filharmonia Pomorska) znajdują się w Bydgoszczy ;).

Są i osoby, które nawiązują do konfliktu między miastami:
chojniczanin: Nieporozumienia pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem mają swoją wiekową tradycję i nic nie wskazuje na to aby pomiędzy tymi spolecznosciami zakwitła miłość i zgoda.

Powiem tak: tutaj komentarze nie były jeszcze takie złe, zdarza się, że hejt jest naprawdę bardzo ostry, po obu stronach. Widać jednak wyraźnie na tym przykładzie, jak wzajemną mowę nienawiści napędzają stereotypy. Bo do czego sprowadzają się komentarze? Że Bydgoszcz zabrała Toruniowi, Toruń Bydgoszczy, i tak dalej. Merytorycznych argumentów tu nie ma. Są - stereotypy.
I w sumie... Po co to wszystko? Nie rozumiem, jak można kogoś nienawidzić, obrażać, tylko dlatego, że mieszka w tym czy innym mieście... A przecież sama mieszkam w Bydgoszczy i z wzajemnym, regionalnym, można powiedzieć, hejtem spotykam się często.
Przyjeżdżajcie. I do Bydgoszczy, i do Torunia. To piękne miasta. Szkoda, że ich mieszkańcy muszą się tak dzielić.
 
Zdjęcie własne.